Czy Rosja wygrała w konflikcie kaukaskim?

Aktualizacja:
 
Europejskie tytuły w krytycznym tonie o rosyjskiej decyzji uznania gruzińskich prowincjiTVN24

Europejskie dzienniki przyjęły krytyczny ton wobec wtorkowej decyzji prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa o uznaniu niepodległości dwóch gruzińskich prowincji. W swoich komentarzach podkreślają negatywne konsekwencje nie tyle dla Zachodu, ile właśnie dla Moskwy. Nawet rosyjski dziennik "Wiedomosti" dostrzega ryzykowność takiego rozstrzygnięcia.

Adresowany do rosyjskich elit gospodarczych i politycznych dziennik "Wiedomosti" ocenia, że wynikła konfrontacja może przekreślić nie tylko modernizację gospodarczą, ale i plany usprawnienia administracyjnego Rosji. - Jak już nie raz miało to miejsce w historii Rosji, wybór strategii konfrontacji ze światem zewnętrznym doprowadzi do rezygnacji z wszelkich reform wewnętrznych, bez względu na to, jak są aktualne - czytamy w gazecie. Zdaniem dziennika, uzależniona od sprzedaży surowców energetycznych Rosja pozostanie ich głównym źródłem dla Europy. - Pozostaniemy zapleczem surowcowym tego samego Zachodu, z którym się skłóciliśmy, a plany innowacyjnego rozwoju odłożymy na dno szuflady.

FT: Zwrot o 180 stopni

Dziennik finansowy "Financial Times" (FT) ocenia, że krok Kremla był ryzykowny i może uderzyć w nią rykoszetem. - Na krótką metę Rosja wydaje się mieć w ręku wszystkie karty - pisze dziennik w środowym artykule redakcyjnym. I rzeczywiście, dzięki wysokim cenom ropy rosyjskie rezerwy walutowe wzrosły do 600 mld USD w lipcu, a perspektywy rozwoju rosyjskiej gospodarki pozostają optymistyczne pomimo trudności ekonomicznych w Europie i Stanach Zjednoczonych. Tymczasem Zachód pozostaje uwikłany w Afganistanie i Iraku, a jego spragniona surowców energetycznych gospodarka tylko podnosi uzależnienie od rosyjskiej ropy i gazu. Jednak - zdaniem londyńskiego dziennika - na dłuższą metę gra Moskwy może być dla niej ryzykowna, bowiem Miedwiediew odwrócił o 180 stopni stanowisko Rosji, która dotąd była przeciwna prawu do samookreślania się i broniła integralności granic narodowych. Tak właśnie zareagowała w przypadku Kosowa.

FT: Co dalej z Abchazją i Południową Osetią

Londyński "Financial Times" podkreśla, że o ile Abchazja być może zdoła przetrwać jako niezależny twór dzięki turystyce i pewnemu poczuciu tożsamości, o tyle Osetia Południowa, która liczy tylko 70 tysięcy mieszkańców, a jej aktywność gospodarcza ogranicza się niemal wyłącznie do przemytu, nie ma samodzielnej przyszłości.

FT: Dlaczego Rosja poszła na konflikt?

Wydaje się, że Rosja chce po prostu odbudować dawną świetność. - Zraniona rosyjska duma i chybione pragnienie zmiany międzynarodowego kodeksu zasad to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia - czytamy w komentarzu dziennika. Ta pierwsza jest złym doradcą. Zaś co do zmiany międzynarodowych zasad, nie zrobi się tego jednostronnie, a Rosja nie cieszy się zaufaniem i sympatią.

Głos niemiecki: "Agresywny krok Rosji"

Główne tytuły niemieckie pozostają krytyczne w ocenie decyzji rosyjskiego prezydenta: "Celowa eskalacja", "Rosja w ślepej uliczce" - czytamy na łamach gazet. Liberalno-konserwatywny dziennik "Der Tagesspiegel" zaznacza, że tempo, w jakim prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew uznał niepodległość dwóch gruzińskich prowincji, było "afrontem wobec Niemiec", które Rosjanie uważają za ostatniego gotowego do współpracy partnera w Europie.

Liberalny "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że "Moskwa chce dyktować wspólnocie międzynarodowej swoje reguły". - Moskwa reklamuje się jako nowy światowy policjant w opozycji do Ameryki, jako obrońca małych narodów. Ale w tę wersję wątpią nawet zaprzyjaźnione kraje sąsiedzkie, które pełne obaw liczą swoją rosyjską ludność, bo Rosja - tak jak w Gruzji - mogłaby znaleźć pretekst do akcji militarnej. Jeszcze w poniedziałek prezydent Miedwiediew ostrzegał Mołdawię przed "błędem Gruzji".

Niezbędne są sankcje

Uznając, że fundament międzynarodowego porządku został narażony na szwank, Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) pisze, że Zachód powinien uzmysłowić rosyjskiemu kierownictwu, że "uporczywe zakłócanie relacji z Zachodem będzie wiązać się dla Rosji z wysokimi kosztami, zarówno politycznymi, jak i gospodarczymi". - Nie mogą one (państwa Zachodu - red.) tolerować nowej sytuacji. Zbiorowy protest to niezbędne minimum. Możliwe są również sankcje, które jako odpowiedź na pogwałcenie prawa międzynarodowego także mogą być - w rozsądnych granicach - sprzeczne z prawem. Nikt nie może pójść śladem Rosji, która zresztą także nie działa w zgodzie ze swym interesem - komentuje FAZ.

"Financial Times Deutschland" postuluje z kolei przerwanie kontaktów z Rosją. - Na swym nadzwyczajnym szczycie UE nie powinna nawet dyskutować o rozwiązaniu kryzysu albo wysłaniu sił pokojowych na Kaukaz. We wtorek ten temat został zamknięty. Nie ma żadnego sensu dyskutować z Rosją o czymkolwiek, gdyż byłby to zły sygnał - pisze dziennik kół gospodarczych. - UE nie może rozmawiać o ułatwieniach wizowych albo współpracy gospodarczej, jeśli druga strona demonstruje, że porozumienia międzynarodowe nie są dla niej niczym więcej jak tylko strzępem papieru" - dodaje.

Źródło: Financial Times, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24