Sobota jest drugim dniem wyborów prezydenckich w Rosji, które odbywają się dwa lata po inwazji Kremla na Ukrainę i miesiąc po śmierci w więzieniu przywódcy opozycji Aleksieja Nawalnego. Trzydniowe głosowanie poprzedziły zmiany w konstytucji usuwające limit kadencji Władimira Putina.
- Reżimy na wschodzie zawsze udają, że oni są tacy sami, jak cała reszta cywilizowanego świata. Że istnieje parlament, istnieją wybory, jest demokracja. Oni udają i przed sobą, i przed ludźmi w Rosji, i przed światem - powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 rosyjski opozycjonista prof. Władimir Ponomariow.
Ponomariow: prostych rozwiązań niestety nie będzie w tym konflikcie
- Rosja teraz jest silniejsza po dwóch latach wojny, a nie słabsza - ocenił. Zwrócił uwagę, że rosyjski przemysł w ostatnim roku wzrósł o 3,6 procent. - Ludzie otrzymują znacznie większe pensje. Oni nie odczuwają pogorszenia sytuacji, a wojna jest dla nich daleko - stwierdził.
Jak mówił, "wewnątrz Rosji hamulców dla Putina nie ma na razie". Dodał, że rosyjskie społeczeństwo nie postrzega tej wojny jako groźby dla swojego istnienia. - Wszystko będzie zależało od Zachodu - przekonywał.
Pytany, czy ostrzał przygranicznych miejscowości i uderzenia ukraińskkimi dronami w rosyjskie obiekty oddalone od linii frontu przemawiają do Rosjan, odparł: - Może, ale nie do zwykłych ludzi. To przemawia do elit rosyjskich.
Ponomariow powiedział, że "morderstwo Aleksieja Nawalnego świadczy o tym, że Putin denerwuje się, elity denerwują się". Jego zdaniem śmierć lidera rosyjskiej opozycji miała pokazać, że "Putin jest nieustępliwy, a elity trzymają się kupy". - Możemy teraz jednoznacznie powiedzieć, że prostych rozwiązań niestety nie będzie w tym konflikcie pomiędzy Zachodem a Rosją - stwierdził.
Podkreślił, że problemem nie jest wyłącznie Putin.. - Chodzi o to, że to elity, które stworzył i scementował. To ten reżim kieruje Rosją, nie tylko sam Putin - przekonywał.
Czy Putin zaatakuje NATO? "To zależy także od Zachodu"
Pytany, czy Putin rozważa atak na państwa NATO, powiedział, że filozofia Putina i rosyjski elit zakłada, że "Rosja nie ma granic". - Ale czy on zaatakuje Zachód? To zależy także od Zachodu, nie tylko od Putina - przekonywał.
Komentując wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził niedawno, że nie wyklucza wysłania wojsk na Ukrainę, Ponomariow powiedział, że "na razie to tylko słowa". - Ważne są działania, a działania są takie, że Ukraina nie ma pieniędzy od USA - zauważył.
Jak tłumaczył, Putin swoimi groźbami "działa na tę część zachodnich społeczeństw, które są w stanie usłyszeć tę groźbę, którzy tchórzą". - Ale nie wszyscy na Zachodzie się boją - dodał.
Autorka/Autor: momo//mrz
Źródło: TVN24