Leopardy 2 dla Ukrainy. Cielma: decyzja Zachodu była niezbędna

Źródło:
TVN24
Cielma: Niemcy straciły wizerunkowo na tym, że te kilka dni trwały targi
Cielma: Niemcy straciły wizerunkowo na tym, że te kilka dni trwały targiTVN24
wideo 2/6
Cielma: Niemcy straciły wizerunkowo na tym, że te kilka dni trwały targiTVN24

Ukraina przez rok wojny zużyła swoje zasoby. Dzisiaj jeśli mają się pojawić czołgi, to tak naprawdę ta decyzja Zachodu była niezbędna - powiedział w rozmowie z TVN24 redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej", który odniósł się do zapowiedzi przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2 przez Niemcy. Zdaniem pułkownika rezerwy Macieja Matysiaka oznacza ona "przede wszystkim to, że Ukraina pozyska sprzęt, który pozwoli zbudować jej możliwości ofensywne".

Niemiecki rząd zapowiedział w środę dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2. W pierwszym etapie Niemcy chcą dostarczyć Ukrainie 14 czołgów Leopard typu 2A6 z zapasów Bundeswehry. Poinformował o tym w oświadczeniu rzecznik rządu Steffen Hebestreit.

Cielma: po drugiej stronie także są przygotowania

Do sprawy odniósł się Mariusz Cielma, redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej". - Niemcy straciły wizerunkowo na tym, że te kilka dni trwały targi, naciski, które były zbędne, bo z perspektywy korzyści niemieckich wydaje się, że nic nie uzyskano - powiedział, dodając, że strata czasowa nie wydaje się być jednak duża.

Ekspert podkreślił, że samo przekazanie pojazdów "to będzie kwestia tygodni". - Dodatkowo kwestia szkolenia załóg, zgrywania większych pododdziałów. Ta presja czasu jest istotna, bo wszyscy widzimy to (…), że po drugiej stronie także są przygotowania do tak zwanej kampanii 2023 - mówił.

Pytany o to, ile Leopardów 2 ostatecznie może trafić na Ukrainę, Cielma podkreślił, że "jesteśmy na etapie zbierania deklaracji", natomiast wstępnie można oszacować tę liczbę na około sto sztuk. - Jeśli to wszystko zsumujemy, to moim zdaniem taka silna brygada pancerna może być skompletowana z udziałem czołgów Leopard 2 - zaznaczył.

Odnosząc się do zwlekania z decyzją ze strony Niemiec, ekspert ocenił, że "to chyba była jakaś blokada kanclerza Scholza". - Nawet ze strony niemieckich elit politycznych było dużo głosów związanych z tym, żeby te czołgi przekazać albo przynajmniej nie blokować takiej możliwości krajom, które na taki krok chciały się zdecydować - powiedział.

- Doszliśmy do takiego momentu, że Ukraina przez rok wojny zużyła swoje zasoby, które posiadała przed lutym 2022 roku - mówił. Dodał, że ze względu na stabilizację frontu "teraz nie ma takiej możliwości żeby zdobywać sprzęt na Rosjanach". - Dzisiaj, jeśli mają się pojawić czołgi, to tak naprawdę ta decyzja Zachodu była niezbędna - podkreślił.

- Ukraińcy muszą cały czas prowadzić działania bojowe. (…) Nie mogą sobie pozwolić na całkowite przezbrajanie armii, nawet jeżeli Zachód by w jednym momencie zadeklarował, że 500 takich czołgów może być przekazanych - ocenił, pytany o to, czy deklarowane liczby są wystarczające.

Matysiak: to proces, który toczy się od początku inwazji

Zdaniem pułkownika rezerwy Macieja Matysiaka, eksperta fundacji STRATPOINTS oraz byłego zastępcy szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, decyzja Niemiec "oznacza przede wszystkim to, że Ukraina pozyska sprzęt, który mam nadzieję pozwoli zbudować Ukrainie możliwości ofensywne".

- Wstępnie ilości zadeklarowane przez kraje nie są spore, ale jak widzimy jest to proces, który toczy się od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę i ten proces jest coraz bardziej skuteczny i ewoluuje w kierunku coraz większego zasilania Ukrainy w nowszy sprzęt i środki pola walki - dodał.

Autorka/Autor:ft / prpb, kg

Źródło: TVN24

Tagi:
Raporty: