Czeskie ministerstwo finansów w poniedziałek odebrało na miesiąc totalizatorowi sportowemu Sazka licencję na prowadzenie zakładów liczbowych.
"Powodem decyzji jest to, że Sazka nie wypłaciła w określonym przez prawo terminie wygranej w loterii" - oświadczył resort finansów.
Wygrana przewyższająca 100 mln koron (16,5 mln zł) padła w styczniu. Wkrótce okazało się, że sytuacja finansowa firmy jest tak zła, że nie jest ona w stanie wypłacić nagrody w całości.
Totolotek w opałach
Wobec przedsiębiorstwa od stycznia toczy się kilka postępowań upadłościowych, a pod koniec marca - ze względu na zadłużenie - sąd ogłosił jego upadłość. Majątkiem zarządza wyznaczony przez sędziego syndyk.
Sąd prawdopodobnie do końca tygodnia będzie przyjmował zgłoszenia roszczeń finansowych wobec Sazki. Już 2079 wierzycieli upomniało się o niespłacone długi.
Największe długi czeski totalizator zaciągnął w czasie budowy w 2004 r. w Pradze hali sportowo-widowiskowej Sazka Arena (dziś O2 Arena) dla 18 tys. widzów. Później zadłużenie narastało stopniowo w efekcie kolejnych kredytów, branych na spłatę pożyczek.
Zgodnie z decyzją ministerstwa finansów Sazka powinna na miesiąc wstrzymać swą działalność. Ma jednak 15 dni na odwołanie się od postanowienia resortu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sazka.cz