Somalijka Ayan Jamaal Ahmednuur domagała się od praskiej średniej szkoły medycznej przeprosin i 60 tysięcy koron (9,6 tys. zł) odszkodowania za zakaz noszenia hidżabu. Sąd okręgowy w Pradze oddalił w piątek jej pozew.
Powódka Ayan Jamaal Ahmednuur twierdziła, że była w ten sposób pośrednio dyskryminowana w dostępie do wykształcenia i swobodnym wyborze zawodu. Szkoła określała całą sprawę jako absurdalną. Wyrok sądu okręgowego nie jest prawomocny.
Wymogi regulaminu
Według pozwu w trakcie dwóch rozmów z dyrekcją szkoły w czerwcu i lipcu 2013 roku Somalijka zgodziła się, że po rozpoczęciu nauki nie będzie nosić hidżabu podczas praktyk pielęgniarskich. Nie mówiono wtedy jakoby o zakazie noszenia go na terenie szkoły. Jednak w pierwszym dniu nauki Ahmednuur wezwano do dyrekcji, gdzie miała otrzymać polecenie zdjęcia hidżabu ze względu na wymogi szkolnego regulaminu - czemu Somalijka się sprzeciwiła.
Dyrekcja szkoły twierdziła natomiast, że Ahmednuur nie złożyła na czas potrzebnych dokumentów i dlatego decyzja o dopuszczeniu jej do nauki straciła ważność. Wbrew wcześniejszym obietnicom nie przedstawiła zezwolenia na pobyt w Czechach oraz świadectwa posiadania wykształcenia podstawowego i opuściła szkołę z własnej woli.
- Później przyniosła oświadczenie o rezygnacji z nauki, wpisując tam jako przyczynę noszenie hidżabu - zeznała na pierwszej rozprawie w listopadzie 2016 roku dyrektorka szkoły Ivanka Kohoutova. Na pytanie, czy uczniowie szkoły mogliby przychodzić na zajęcia z przedmiotów teoretycznych z zakrytą głową, odpowiedziała, że ze względów bezpieczeństwa nie może robić różnic między uczniami. - Dyskryminowalibyśmy w ten sposób innych - podkreśliła.
W trybie jawnym
Proces wywołał znaczne zainteresowanie publiczności, przede wszystkim aktywistów organizacji antyislamskich, którzy deklarowali poparcie dla dyrektorki. Zakłócenia porządku na sali sądowej sprawiły, że prowadząca postępowanie sędzia wyłączyła z niego publiczność, ale ogłoszenie wyroku odbyło się w trybie jawnym.
Somalijka korzysta z azylu w Czechach od 2011 roku. Według jej adwokatki, w ojczyźnie doświadczała przeciwności losu jako kobieta, którą wbrew jej woli miano wydać za członka zbrojnych milicji i jako samotna matka. Na procesie nie była obecna, tłumacząc to obawami przed reakcją otoczenia.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0)