Ponad 20 osób zostało rannych we wtorek w zderzeniu dwóch lokalnych pociągów osobowych na dworcu głównym w Brnie, ale nikt nie doznał ciężkich obrażeń. Przyczyną wypadku było zlekceważenie zakazu jazdy przez jednego z maszynistów - podały władze. To drugi wypadek pociągu w Czechach w ciągu ostatnich dwóch dni.
- Do szpitala trzeba było przewieźć 13 spośród rannych, a ponadto jedną pacjentkę, która zasłabła w domu (już po wypadku - red.), zapewne pod wpływem stresu - powiedziała rzeczniczka pogotowia ratunkowego Michaela Bothova. Według niej, do ciężkich zranień nie doszło. - Na szczęście chodziło tylko o lekkie i średnio ciężkie obrażenia w postaci stłuczeń, otarć i zwichnięć. Ale mogą tam być także złamania - zaznaczyła Bothova.
Z obu pociągów strażacy ewakuowali około 250 podróżnych. W momencie kolizji oba składy jechały z małą prędkością.
Rzeczniczka Czeskich Kolei (CzD) Vanda Rajnochova poinformowała, że w następstwie wypadku odwołano około 10 pociągów, wyłącznie lokalnych. Ruch był wstrzymany przez niecałą godzinę.
W związku z prowadzonym remontem dworca głównego w Brnie od początku grudnia większość pociągów omija go, kierując się na odległy o około kilometr dworzec towarowy, który zaadoptowano do obsługi ruchu pasażerskiego.
Dwa dni, dwa wypadki
Dzień wcześniej w pobliżu Chrudimia w kraju pardubickim w północno-wschodnich Czechach doszło do zderzenia pociągu osobowego ze składem technicznym. Rannych zostało pięć osób. Policja bada przyczyny również tego wypadku.
Vendula Horakova, rzeczniczka straży pożarnej, której sześć zespołów uczestniczyło w akcji ratunkowej, poinformowała, że w pociągu osobowym było kilkanaście osób.
Rzecznik Czeskich Kolei (CzD) Petr Sztiahlavsky powiedział, że nie można wykluczyć, że do poniedziałkowego zderzenia doszło wskutek błędu człowieka.
Problemy czeskiej kolei
Agencja CTK zwraca uwagę, że inspektorzy zajmujący się bezpieczeństwem na kolei wyjaśniają także przyczyny innych incydentów na torach.
19 lutego pociąg osobowy jechał około 6 km bez maszynisty między Martinicami a miastem Velke Mezirziczi. W pociągu było 11 pasażerów, a skład sam się zatrzymał i nikomu nic się nie stało.
22 lutego maszynista pociągu jadącego do Pilzna zignorował czerwone światło i wjechał na tor, po którym jechał z naprzeciwka inny pociąg. Składy zatrzymały się w odległości 34 metrów od siebie. Także w tym incydencie nie było poszkodowanych.
23 lutego w Czeskich Budziejowicach zderzyły się dwie manewrujące lokomotywy. Jeden z maszynistów odniósł lekkie obrażenia. Przed tygodniem kierownictwo CzD zapowiedziało zwiększone kontrole na stanowiskach pracy maszynistów.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: idnes.cz, lidovky.cz