Belgijski pilot i trzech hiszpańskich członków załogi samolotu, który miał wywieźć z Czadu do Europy 103 dzieci, zostało zwolnionych z czadyjskiego aresztu. Decyzję podjął miejscowy sędzia śledczy.
Belg ze względu na duży stres trafił do szpitala we francuskiej bazie wojskowej w stolicy - Ndżamenie.
Zwolnioną czwórkę posądzano o "współudział" w przestępstwie z francuską organizacją pozarządową "Arche de Zoe", która próbowała wprowadzić dzieci na pokład samolotu, by przewieźć je do Francji. Dzieci pochodziły z okolic granicy sudańsko-czadyjskiej, a Francuzi próbowali przedstawić je jako sieroty z ogarniętego konfliktem Darfuru w sąsiednim Sudanie.
To kolejna uwolniona przez Czad grupa zatrzymanych w październiku 17 Europejczyków. Wcześniej siedmioro zatrzymanych, trzech dziennikarzy i trzy stewardessy, zwolniono po bezpośredniej interwencji prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.
W czadyjskim areszcie wciąż pozostaje sześcioro pracowników organizacji "Arche de Zoe". Postawiono im zarzuty próby "uprowadzenia dzieci", "oszustwo" lub "współudział". Prezydent Czadu Idriss Deby nazwał ich działania "porwaniem".
Źródło: PAP