- Przekazałam zawiadomienie o przestępstwie popełnianym na mojej matce. Polega ono na bezprawnym osądzeniu i nieudzielaniu jej pomocy medycznej. Ona cały czas odczuwa bóle i nie może się (samodzielnie) poruszać - oświadczyła Jewhenija Tymoszenko po opuszczeniu budynku ukraińskiej Prokuratury Generalnej, w której złożyła zawiadomienie o torturach stosowanych wobec jej matki w kolonii karnej w Charkowie.
Prawnicy Jewhenii uważają, że po złożeniu zawiadomienia prokuratura powinna rozpocząć śledztwo w sprawie torturowania byłej premier. - Jest to oficjalne zawiadomienie i organy prokuratury powinny się nim zająć w przewidzianym przez prawo terminie - powiedział adwokat Mykoła Jeremenko.
Przekazałam zawiadomienie o przestępstwie popełnianym na mojej matce. Polega ono na bezprawnym osądzeniu i nieudzielaniu jej pomocy medycznej. Ona cały czas odczuwa bóle i nie może się (samodzielnie) poruszać Jewhenia Tymoszenko
- Stan jej zdrowia nie ulega poprawie. Cały czas wywierany jest na nią nacisk psychologiczny. Robi się to za pomocą światła, obserwacji przez kamery wideo, nie pozwala się jej na kontakty z lekarzami, którym ufa. (...) Cały czas odczuwa bóle w plecach. Nie może chodzić, leży w łóżku, czasem chwilę posiedzi. (...) Uważam, że to, co się dzieje, to tortury. Nieudzielanie pomocy medycznej przy tak silnych bólach, które można uśmierzyć w ciągu kilku dni, oraz świadome i celowe niedopuszczanie lekarzy to po prostu tortury, które można oceniać jako przestępstwo dokonywane przez (prezydenta Ukrainy Wiktora) Janukowycza i grupę ludzi, którzy to organizują - powiedziała Jewhenija Tymoszenko.
Wróg prezydenta Janukowycza
Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier utrzymuje, że jej wyrok inspirowała ekipa prezydenta Janukowycza, która dąży do usunięcia jej z życia politycznego.
Tymoszenko była najważniejszą konkurentką obecnego szefa państwa w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich na Ukrainie na początku 2010 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24