Możliwość ograniczania zasiłków socjalnych wywalczyli Brytyjczycy, ale skorzystać z tej możliwości chcą już także Niemcy. Kanclerz Angela Merkel zapowiada walkę z nadużyciami i poprawę systemu. W Niemczech pracują i mieszkają razem z rodzinami setki tysięcy Polaków i to oni mogą stracić najwięcej. Materiał "Faktów" TVN.
Nazywane czasem eurosierotami, czyli rodzice - jedno albo dwoje - pracują za granicą, a one mieszkają w Polsce. Takich polskich dzieci jest 100 tysięcy. Ustalenia z ostatniego szczytu w Brukseli są takie, że zasiłki na dzieci mogą zostać ograniczone nie tylko dla tych, którzy wyjadą do pracy do Wielkiej Brytanii. Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że zamierza wykorzystać porozumienie Unii z rządem w Londynie.
- W Niemczech też zajmujemy się problemem nadużyć w korzystaniu ze świadczeń socjalnych. Trzeba się będzie przyjrzeć, jak dopasować wysokość zasiłków na dzieci imigrantów z innych krajów do poziomu kosztów utrzymania w krajach ich pochodzenia - podkreśliła.
- Dotychczasowa regulacja niemiecka była taka, że obowiązuje prawo terytorialne, tzn. niezależnie od tego, gdzie dzieci przebywały, to obowiązywał niemiecki zasiłek, czyli tzw. kindergeld - wyjaśnił z kolei Cornelius Ochmann z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Złe negocjacje
Nieważne, czy jest się Niemcem, czy obywatelem innego kraju Unii - dostaje się 190 euro miesięcznie na pierwsze i drugie dziecko, 196 na trzecie i 221 na czwarte. - To jest początek sporej zmiany w polityce społecznej całej Unii, na której stracą polskie dzieci - zdradził Sławomir Neumann z PO.
- Oni doskonale mieli świadomość, że odpuścili wszystko. W negocjacjach czasami trzeba coś odpuścić, ale za coś. My z tego nic nie mamy - podkreślił lider Nowoczesnej Ryszard Petru, odnosząc się do ustaleń unijnego szczytu.
Według premier Beaty Szydło, dzieci Polek i Polaków pracujących za granicą nie stracą. Przypominała też, że ci, którzy na Wyspach Brytyjskich już pracują, zmian nie muszą się na razie obawiać. - Jeżeli w tej chwili wprowadziliśmy w Polsce program 500 plus, to (taka osoba - red.) mniej więcej porównywalną wysokość świadczeń będzie otrzymywała po 2020 roku - komentowała.
Siedem lat
Zgodnie z ustaleniami z Brukseli wtedy zmiany będą dotyczyć już wszystkich - zamiast zasiłków na dzieci na poziomie na przykład brytyjskim, będą wypłacane świadczenia takie, jak we własnym kraju. I może to dotyczyć całej Unii, nie tylko Wielkiej Brytanii.
Jedno jest pewne: ograniczenie wsparcia dla pracowników - jak choćby ulgi podatkowe, dostęp do pełnej opieki zdrowotnej i mieszkań socjalnych, czyli tak zwany hamulec bezpieczeństwa, będzie można zaciągnąć najwyżej na siedem lat i będzie to dotyczyć tylko tych, którzy wybiorą Wielką Brytanię.
W czerwcowym referendum Brytyjczycy zdecydują, czy występują z Unii - jeśli tak się stanie, wówczas te ustalenia staną się nieaktualne.
Autor: lukl/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock