Prezydent Rumunii Klaus Iohannis mianował w poniedziałek wicepremiera Gabriela Opreę na stanowisko tymczasowego premiera. Zastąpi on Victora Pontę, który nieoczekiwanie wyjechał do Stambułu. Oficjalnie na leczenie chorego kolana. Przeciwnicy zwracają uwagę, że oskarżany o szereg przestępstw premier wyjechał do kraju poza UE.
Ponta zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że nie będzie go przez 28 dni, gdyż musi poddać się operacji i poprosił prezydenta o mianowanie Oprei premierem do jego powrotu.
Chory?
Analitycy uważają, że operacja kolana była wykalkulowana politycznie i pozwoliła 42-letniemu Poncie, byłemu prokuratorowi, na kupienie sobie czasu po odmowie złożenia dymisji, o którą zwrócił się do niego prezydent z uwagi na oskarżenia wobec premiera o korupcję.
Opozycja zarzuca premierowi ucieczkę w chorobę. Liderka Partii Narodowo-Liberalnej Alina Gorghiu nazwała Pontę "tchórzem, który nie dba o wizerunek kraju i szuka medycznego azylu poza Unią Europejską".
Zgodnie z rumuńską konstytucją premier ma prawo wziąć 45 dni wolnego z przyczyn zdrowotnych. Wcześniej w parlamencie, gdzie koalicja Ponty ma większość, odrzucono wniosek Krajowej Dyrekcji Antykorupcyjnej (DNA) o pozbawienie premiera immunitetu.
Wyjechał i nie powiedział
Ponta, który przed tygodniem wyjechał z kraju i nie uprzedził o tym prezydenta, nie pojawił się w poniedziałek w biurze prokuratora, aby wysłuchać oskarżeń o konflikt interesów, pranie pieniędzy i fałszerstwa. Wysłał swego prawnika, który wyjaśnił, że premier jest zagranicą i odpoczywa po operacji kolana, spowodowanej urazem podczas gry w koszykówkę.
DNA oskarża Pontę, że w 2011 roku, na rok przed objęciem stanowiska, przyjął 50 tys. euro od swego dawnego wspólnika, Dana Sovy, którego następnie dwukrotnie mianował ministrem. Według śledczych wystawił fałszywe rachunki datowane na 2007 i 2008 rok, kwitując rzekome honoraria, jakie miał otrzymać za usługi prawne dla kancelarii Sovy.
Ponta mówił, że celem zarzutów pod jego adresem jest zmiana rządu. Oskarżenia nie dotyczą okresu, gdy Ponta był premierem, dlatego szef rządu nie mógł być zawieszony w obowiązkach przez Iohannisa.
Autor: lukl//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP