Kanadyjski parlament potępia "ludobójstwo Ujgurów". Chiny zaprzeczają oskarżeniom

Źródło:
PAP

Chiny odrzucają oskarżenia o ludobójstwo na żyjących w regionie Sinciang muzułmańskich Ujgurach i innych mniejszościach narodowych. Pekin mówi o "oszczerczych atakach" i twierdzi, że muzułmanie w Chinach cieszą się wolnością wyznania i wszelkimi innymi prawami. Parlament Kanady w specjalnej uchwale potępił ludobójstwo Ujgurów i wezwał do przeniesienia Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi podkreślił, że w regionie Sinciang na zachodzie kraju jest 24 tysiące meczetów. Jego zdaniem "te podstawowe fakty pokazują, że nigdy nie było tak zwanego ludobójstwa, pracy przymusowej czy ucisku religijnego w Sinciangu."

Według szefa chińskiego MSZ "takie podburzające oskarżenia są fabrykowane poprzez ignorancję i uprzedzenia, są po prostu złośliwym i politycznym szumem, nie mającym nic wspólnego z prawdą".

Ujgurzy to muzułmańska mniejszość zamieszkująca w SincianguKevin Frayer/Getty Images

- Drzwi do Sinciangu są zawsze otwarte. Ludzie z wielu krajów, którzy odwiedzili Sinciang, poznali fakty i prawdę na miejscu. Chiny również zapraszają tam Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka - dodał Wang, zwracając się do Michelle Bachelet, której biuro negocjuje warunki wizyty w Chinach.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Według ekspertów ONZ do obozów internowania w Sinciangu mogło trafić nawet ponad milion Ujgurów

Chiny w w 2017 roku ogłosiły program walki z terroryzmem, separatyzmem i islamskim ekstremizmem. Według ekspertów ONZ w ramach tej kampanii do pozaprawnych obozów internowania w Sinciangu mogło trafić nawet ponad milion Ujgurów i innych muzułmanów. Pojawiły się też doniesienia o pracy przymusowej w fabrykach i na polach bawełny, o gwałtach, torturach, indoktrynacji, przymusowych aborcjach i sterylizacjach.

Chiny konsekwentnie jednak zaprzeczają nadużyciom i twierdzą, że w obozach tych przeprowadzane są szkolenia zawodowe oraz służą one do zwalczania ekstremizmu.

Ujgurzy w Chinach Shutterstock

Tezę tę w poniedziałek powtórzył Wang Yi, podkreślając, że Chiny zgodnie z prawem podejmują środki przeciwdziałania terroryzmowi, a region Sinciang cieszy się "stabilnością społeczną i zdrowym rozwojem".

Światowe mocarstwa o sytuacji Ujgurów

Innego zdania są rządy wielu światowych mocarstw. Prezydent USA Joe Biden zasygnalizował już, że zamierza kontynuować naciski na Pekin i popiera stanowisko swojego poprzednika Donalda Trumpa, że Chiny dopuściły się ludobójstwa wobec Ujgurów.

Także brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab potępił tortury, pracę przymusową i sterylizację, które, jak mówił, były stosowane wobec Ujgurów na "skalę przemysłową" w Sinciangu.

W sprawie tej wypowiadał się również minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas, według którego "arbitralne zatrzymania członków mniejszości etnicznych, takich jak Ujgurowie w Sinciangu, czy chińskie zwalczanie swobód obywatelskich w Hongkongu" wymagają zwiększonej uwagi międzynarodowej społeczności.

Także minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu mówił, że oczekuje przejrzystości ze strony Chin w tej sprawie i wezwał do ochrony praw Ujgurów i innych muzułmanów w Sinciangu.

Parlament Kanady wzywa do przeniesienia Igrzysk Olimpijskich

Z kolei kanadyjski parlament uznał działania Chin wobec Ujgurów w Sinciangu za ludobójstwo w rozumieniu konwencji ONZ z 1948 roku, która zakazuje takich praktyk. W poniedziałek kanadyjscy deputowani przyjęli specjalną uchwałę w tej sprawie.

Rezolucja wzywa też rząd Kanady, by podjął kroki na rzecz przeniesienia zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 r. z Chin do innego kraju, jeśli Pekin nie zaprzestanie ludobójstwa Ujgurów.

Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa została uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w grudniu 1948 r. Pojęcie ludobójstwa (Genocide) wprowadzone do obiegu przez polskiego prawnika, lwowianina Rafała Lemkina, zostało określone w art. 2, jako działania "w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, rasowych lub religijnych jako takich". Zaś art. 4 Konwencji stanowi, że winni ludobójstwa będą karani niezależnie od tego, czy są członkami rządu, funkcjonariuszami publicznymi lub osobami prywatnymi.

Ujgurka z chińskiego miasta Kaszgar Shutterstock

Za uchwałą głosowało w poniedziałek 266 spośród 338 parlamentarzystów w Izbie Gmin. Poparli ją nie tylko konserwatywni wnioskodawcy i parlamentarzyści z Bloc Quebecois, którzy zgłosili – niewiążącą dla rządu - poprawkę w sprawie zimowej olimpiady, ale także duża część liberalnych deputowanych. Członkowie rządu nie byli obecni podczas głosowania, z wyjątkiem ministra spraw zagranicznych Marca Garneau, który powiedział, że wstrzymuje się od głosowania "w imieniu rządu Kanady".

Trudeau: ten termin ma ogromny ciężar w prawie międzynarodowym

Sprawa jest złożona, bo dotyczy nie tylko polityki zagranicznej, ale także bezpośrednio Kanadyjczyków. W piątek premier Kanady Justin Trudeau pytany o stosunek rządu do propozycji uchwały zwracał uwagę na złożoność sytuacji. - Ten termin (ludobójstwo – red.) ma ogromny ciężar w prawie międzynarodowym - mówił Trudeau. Podkreślał, że Kanada bardzo poważnie traktuje informacje o naruszeniach praw człowieka w Sinciangu.

Chińskie MSZ we wtorek potępiło przyjęcie przez parlament Kanady uchwały. Jak przekazał rzecznik resortu Wang Wenbin, przekazano stronie kanadyjskiej stanowczy protest w sprawie tej uchwały.

Napięcia na linii Kanada-Chiny

Media od dawna zwracały uwagę na trudną sytuację rządu Kanady, który musi prowadzić ostrożną politykę wobec Pekinu po tym, gdy w w grudniu 2018 r. Chiny aresztowały dwóch Kanadyjczyków Michaela Spavora i Michaela Kovriga i od tego czasu przetrzymują ich w areszcie pod zarzutami o szpiegostwo. To działanie odwetowe po zatrzymaniu w Kanadzie na wniosek USA wiceprezes Huawei Meng Wanzhou, która czeka na decyzję w sprawie ekstradycji do USA.

W czwartek Kanada wraz z 57 innymi krajami wystąpiła przeciwko zatrzymaniom obcokrajowców. "Arbitralne zatrzymanie i przetrzymywanie obcokrajowców w celu wymuszenia działań czy wywierania nacisku na inne rządy jest sprzeczne z prawem międzynarodowym, podkopuje relacje między krajami i ma negatywny wpływ na podróże zagraniczne, pracę i życie w innych krajach" - napisano w deklaracji. Lista sygnatariuszy pozostaje otwarta, jest na niej 58 krajów, w tym Polska i Unia Europejska jako podmiot prawa międzynarodowego.

Autorka/Autor:pp\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Kevin Frayer/Getty Images