Tenisistka Peng Shuai zniknęła na prawie trzy tygodnie. Chińskie MSZ komentuje

Źródło:
PAP

To nie jest sprawa dyplomatyczna - stwierdził rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian, odnosząc się do głośnej sprawy Peng Shuai. Tenisistka, która oskarżyła byłego wicepremiera o molestowanie, zniknęła na niemal trzy tygodnie z przestrzeni publicznej. W weekend chińskie media państwowe opublikowały nagrania przedstawiające Peng na kolacji w jednej z pekińskich restauracji oraz na dziecięcym turnieju tenisowym. Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że w weekend szef MKOl Thomas Bach rozmawiał z tenisistką przez wideołącze.

- Wierzę, że wszyscy widzieli, że niedawno wzięła udział w wydarzeniach publicznych i połączyła się przez wideołącze z prezydentem MKOl (Thomasem) Bachem. Mam nadzieję, że pewne osoby przestaną złośliwie rozdmuchiwać (tę sprawę), nie mówiąc już o (jej) upolitycznianiu - powiedział Zhao Lijian w czasie wtorkowego briefingu w Pekinie. - To nie jest sprawa dyplomatyczna - dodał rzecznik chińskiego MSZ, cytowany przez agencję Reutera.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Zaniepokojenie z powodu zniknięcia

35-letnia deblistka nie dawała znaku życia przez prawie trzy tygodnie, odkąd na początku listopada w chińskiej sieci Weibo oskarżyła byłego wicepremiera Zhang Gaoliego o molestowanie seksualne. Jej post został szybko usunięty przez cenzurę. Chińskie media nie relacjonują sprawy, a nazwisko Peng jest zablokowane w krajowych mediach społecznościowych.

Zniknięcie Peng wywołało zaniepokojenie na świecie, a pytanie "gdzie jest Peng Shuai?" przekazywali w mediach społecznościowych czołowi przedstawiciele świata sportu, w tym tenisistki Serena Williams i Naomi Osaka oraz piłkarz Gerard Pique. Organizacja WTA sprawująca pieczę nad najważniejszymi rozgrywkami tenisowymi kobiet zagroziła odwołaniem wszystkich turniejów w Chinach, jeśli sprawa się nie wyjaśni.

Opublikowane nagrania

W weekend chińskie media państwowe opublikowały nagrania przedstawiające Peng na kolacji w jednej z pekińskich restauracji oraz na dziecięcym turnieju tenisowym. MKOl poinformował natomiast, że w niedzielę szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach rozmawiał z Peng przez wideołącze, a tenisistka "wyjaśniła, że jest bezpieczna i ma się dobrze", ale "chciałaby, aby uszanowano obecnie jej prywatność i dlatego woli obecnie spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną".

Nagrania nie uspokoiły jednak WTA. - Dobrze było zobaczyć Peng Shuai na niedawnych nagraniach, ale nie rozwiewają one obaw o jej stan i możliwość komunikacji bez cenzury lub przymusu - oświadczyła rzeczniczka WTA. Na pytanie o rozmowę Peng z szefem MKOl odparła, że "nagranie nie zmienia naszego apelu o pełne, uczciwe i przejrzyste śledztwo, bez cenzury, w sprawie zarzutów o napaść seksualną, która to sprawa zapoczątkowała nasze obawy".

Badacz z organizacji Amnesty International Alkan Akad ocenił w rozmowie z agencją Reutera, że nagrania nie rozwiały wątpliwości co do sytuacji Peng. - Międzynarodowy Komitet Olimpijski wpływa na niebezpieczne wody. W przeszłości widzieliśmy podobne sprawy, gdzie ludzie nie mieli innego wyboru niż mówić to, co im kazano - powiedział Akad.

Autorka/Autor:tas//now

Źródło: PAP