Chiny "porządkują chaos" w internecie? Fake news o walce z fake newsami

shutterstock_2103890498
Dezinformacja i "czysty przekaz". Akcja ma uwrażliwić Polaków na fake newsy
Źródło: TVN24
Chiny wprowadziły wymóg posiadania przez influencerów kwalifikacji, aby mogli się wypowiadać na poważne tematy - taka informacja obiegła media społecznościowe. Niewiele w niej jednak jest prawdą - a najmniej twierdzenia, że ma to służyć walce z dezinformacją.
Artykuł dostępny w subskrypcji

"Chiny wprowadziły właśnie nowe prawo, zobowiązujące influencerów do posiadania zweryfikowanych kwalifikacji by dyskutować na tematy zawodowe takie jak medycyna, finanse, prawo czy edukacja (...) Platformom, które nie spełnią tego wymogu, będzie grozić kara w wysokości do 14 tys. dolarów (równowartość ok. 50 tys. zł). Ruch ten ma służyć walce z dezinformacją i zapewniać właściwe, wiarygodne treści w internecie" - brzmiał jeden z pierwszych postów informujących, że Chiny rozpoczęły skuteczną walkę z fake newsem i dezinformacją w sieci. Opublikowany został w ostatnich dniach października na instagramowym koncie o nazwie Mindset Therapy, obserwowanym przez ponad 11 mln osób.

"Chiny właśnie pokazały, jak można uporządkować chaos w social mediach. Od października 2025 influencerzy muszą mieć ZWERYFIKOWANE kwalifikacje (dyplom, certyfikat, licencję), żeby mówić o medycynie, prawie, finansach czy edukacji" - tę samą informację przekazywał piszący o Chinach polski influencer Piotr Chodak, dodając: "Brutalne? Może. Ale zastanówmy się: ile razy widzieliście "eksperta od finansów" bez wykształcenia ekonomicznego? "Guru zdrowia" promującego pseudonaukę? "Prawnika" bez adwokatury rozdającego porady prawne?".

Posty te wywołały lawinę komentarzy. Duża część internautów wyrażała uznanie dla tak zdecydowanej walki z masowo wprowadzającymi w błąd treściami z mediów społecznościowych, inni wyrażali obawy, że to przykład krępowania wolności wypowiedzi. Czy te informacje to jednak w ogóle prawda? I czy to rzeczywiście sposób na walkę z fake newsami w chińskiej sieci?

Wymóg kwalifikacji od influencerów

Co ciekawe, informacje te wcale nie zostały nagłośnione w chińskich mediach - oddźwięk zyskały one niemal wyłącznie na platformach skierowanych za granicę. Co więcej okazuje się, że tylko częściowo są prawdziwe - a częściowo te doniesienia o chińskiej walce z dezinformacją są... same chińską dezinformacją.

Czytaj także: