21 osób zginęło, a 16 zostało rannych w wypadku miejskiego autobusu, który we wtorek wpadł do jeziora w mieście Anshun na południu Chin - podały lokalne władze. Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca. Pojazd został wyłowiony z wody.
Do wypadku doszło w mieście Anshun w prowincji Kuejczou w południe czasu miejscowego (godz. 6 rano w Polsce). Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych widać, jak autobus linii 2 nagle skręca w lewo, przejeżdża przez pas przeznaczony dla ruchu w przeciwnym kierunku i wpada do zbiornika wodnego Hongshan. Pojazdem podróżował 37 osób.
Na miejsce wypadku wysłano około 100 ratowników, w tym 17 nurków – przekazała straż pożarna prowincji Kuejczou. Autobus został wyłowiony z wody. Do godziny 22 we wtorek czasu miejscowego z jeziora wyciągnięto wszystkie 37 osób, które znajdowały się w pojeździe.
21 osób nie żyje. Media: wśród ofiar są uczniowie
Jak podaje Agencja Reutera, powołując się na lokalne władze, w wypadku zginęło 21 osób, w tym kierowca autobusu, a 16 zostało rannych. Śmierć 20 osób stwierdzono na miejscu tragedii, jedna osoba zmarła w szpitalu.
W autobusie było między innymi czworo uczniów. Jeden z nich zginął, a troje przewieziono do szpitala – podał na kanale społecznościowym dziennik "Renmin Ribao", nie precyzując wieku uczniów. Gazeta potwierdziła natomiast, że był wśród nich co najmniej jeden licealista wracający z porannej części egzaminu gaokao, chińskiego odpowiednika matury. Tegoroczne egzaminy rozpoczęły się we wtorek z miesięcznym opóźnieniem z powodu pandemii COVID-19.
Przyczyna wypadku nie jest znana. Z nagrań wynika, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Trwa śledztwo w tej sprawie.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/STR