Chiński wywiad wykiwał Amerykanów


Chińskie służby wywiadowcze poznały setki tysięcy tajnych dokumentów amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), dzięki spenetrowaniu tajnej placówki służb na Hawajach. Chińczycy posłużyli się sprytnym fortelem.

Informację o akcji, która miała miejsce kilka lat temu, podał dzisiejszy "Washington Times". Wcześniej tajne służby nie chciały się do tego przyznać.

Chińczycy przechwytywali informacje jakie na temat ich kraju zdobywali Amerykanie. Udało się to całkiem łatwo. Chiński wywiad założył na Hawajach fikcyjną firmę usług translatorskich, którą przedstawiono jako firmę amerykańską. Zawarła ona kontrakty z marynarką wojenną na tłumaczenia setek tysięcy tajnych chińskich komunikatów wojskowych przechwyconych przez NSA.

Dzięki przechwyceniu tych informacji chińscy agenci zyskali znaczną przewagę nad swymi amerykańskimi kolegami. Znali oni zawczasu cele akcji wywiadowczych i osoby używane do ich przeprowadzenia. Umożliwiło to Chińczykom blokowanie podsłuchów i dostarczanie Amerykanom, dla ich zmylenia, fałszywych informacji.

Fortel wykryto już kilka lat temu w rezultacie dochodzenia prowadzonego przez służbę kryminalno-śledczą amerykańskiej Marynarki wojennej (NCIS). Służby nie chciały ujawnić jak długo Chińczykom udało się działać w ukryciu.

Źródło: PAP, tvn24.pl