Chińczycy włamali się do Boeinga? Wykradziono masę danych o C-17

C-17 to najliczniejszy amerykański ciężki transportowiecUSAF

Amerykańskie władze oskarżyły o szpiegostwo Chińczyka mieszkającego w USA. Wraz z dwoma towarzyszami miał prowadzić ataki cybernetyczne na wojskową część koncernu Boeing. Udało im się wykraść 65 gigabajtów danych dotyczących ciężkiego transportowca C-17.

Informacje na temat dochodzenia pochodzą z aktu oskarżenia złożonego w kalifornijskim sądzie. Wymieniony z nazwiska jest w nim tylko jeden z domniemanych szpiegów, Su Bin, obywatel Chin mieszkający w USA. Mężczyzna miał prowadzić operację wywiadowczą pod przykrywką firmy zajmującej się technologiami lotniczymi, której siedziba jest w Kanadzie.

Przemysł lotniczy na celowniku

Su Bina aresztowano w ostatnich dniach czerwca i jest w dyspozycji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jego dwóch rzekomych towarzyszy nie zidentyfikowano. Mają to być jednak Chińczycy z "istotnymi i szerokimi powiązaniami z różnymi organizacjami w ChRL".

Aresztowany Chińczyk miał pomagać swoim krajanom w prowadzeniu ataków cybernetycznych na amerykańskie firmy z sektora zbrojeniowego. Doradzał im czego i gdzie szukać. Miał również próbować sprzedawać pozyskane informacje w Chinach. Z wymienianych pomiędzy zatrzymanymi wiadomości ma wynikać, że współpracowali z utworzoną przez Pekin półoficjalną organizacją, która ma zajmować się zbieraniem informacji za granicą. Nie podano jej nazwy, lecz z opisu wynika, że chodzi o coś innego niż wywiad.

Głównym celem ataków Su Bina i jego towarzyszy miał być firmy produkujące nowoczesne samoloty wojskowe, czyli Boeing i Lockheed Martin. Pewien sukces mieli odnieść tylko w odniesieniu do tej pierwszej firmy. W 2010 roku mieli wykraść z komputerów Boeinga 65 gigabajtów danych dotyczących transportowca C-17. Z dokumentów śledztwa wynika, że nie było tam informacji tajnych.

Ponad to mieli szukać dostępu do informacji na temat amerykańskich maszyn piątej generacji, myśliwców F-22 i F-35, jednak bez większego powodzenia. Niezależnie od tego mieli pomóc zgromadzić informację na temat 32 różnych projektów zbrojeniowych. Dyskutowali między innymi o niesprecyzowanym amerykańskim "Projekcie A", dzięki któremu mieliby "łatwo stanąć na ramionach giganta".

Trudne relacje w sieci

Nie wiadomo, czy wykradzione w 2010 roku informacje na temat C-17 trafiły do Chin. W akcie oskarżenia opisano e-maile, z których wynika, iż Su starał się je sprzedać za możliwie duże pieniądze chińskim firmom zbrojeniowych.

Chińczycy właśnie tworzą swojego odpowiednika C-17, nazywanego Y-20. Maszyna zewnętrznie przypomina maszynę amerykańską skrzyżowaną z rosyjskim Ił-76. Niewiele wiadomo jednak na temat jego dokładnych możliwości. Prace mają trwać od 2006 roku, a pierwszy lot odbył się w 2013.

Nie wiadomo, czy Chińczycy w jakimś stopniu "inspirowali się" rozwiązaniami amerykańskimi. Amerykanie często o to ich oskarżają, wskazując na podobieństwa np. w konstrukcji prototypowego myśliwca J-31 do F-35. W 2013 roku Lockheed Martin przyznał, że z jego komputerów wykradziono cześć dokumentacji samolotu, chociaż nie były to informacje najtajniejsze.

Władze USA często oskarżają Chiny o prowadzenie zorganizowanej operacji cyberszpiegowskiej wymierzonej w amerykański przemysł. W maju rozpoczęto między innymi precedensową sprawę, w której FBI oskarżyło pięciu chińskich hakerów wojskowych.

Autor: mk\mtom / Źródło: Busines Week, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF