41-letni Polak został skazany na dziewięć lat więzienia za zgwałcenie Brytyjki na terenie katedry w Chelmsford w Essex. - Kobieta była tak bardzo upojona alkoholem, że nie mogła chodzić, ledwo widziała. Nie mogła wyrazić zgody na stosunek seksualny - podkreślał prokurator.
Do zdarzenia doszło 2 kwietnia. Około 20-letnia ofiara bawiła się ze znajomymi w jednym z barów w centrum Chelmsford w hrabstwie Essex. W pewnym momencie zgubiła przyjaciół. Kilku przechodniów słyszało, jak powtarza, że "nic nie widzi". Jedna z napotkanych osób zaprowadziła ją do katedry, by tam spokojnie odpoczęła.
W tym czasie 41-letni Polak Jarosław W., który zarabiał na życie sprzątaniem w kilku restauracjach, kończył nocną zmianę. Zobaczył wchodzącą do katedry kobietę. Poszedł za nią i zgwałcił. Został zatrzymany następnego dnia. Próbował przekonać policjantów, że do stosunku doszło za obopólną zgodą.
Prokurator podkreślał jednak, iż ofiara była tak bardzo pijana, że nie mogła chodzić i ledwo widziała. - Nie mogła zgodzić się na stosunek seksualny - argumentował.
8 września sąd w Chelmsford skazał Polaka na dziewięć lat więzienia. Według portalu Essex Life 41-latek prawdopodobnie spędzi w brytyjskim więzieniu 5 lat, po czym zostanie deportowany do ojczyzny.
Jak podał portal, W. nie mówi dobrze po angielsku i w czasie rozprawy korzystał z pomocy tłumacza.
Autor: kg/sk / Źródło: Essex Life
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Essex