Były szef wywiadu Ukrainy: Mamy dane, że Putin jest chory. Ale nie śmiertelnie


Prezydent Rosji Władimir Putin rzeczywiście jest chory, ale zagrożenia dla życia nie ma – mówi były szef ukraińskiego wywiadu gen. Mykoła Małomuż. Powołuje się na "dane otrzymane z Moskwy". Wśród wielu różnych plotek i spekulacji to jedna z niewielu informacji płynących ze źródeł, które można uznać za oficjalne.

- Według naszych danych, otrzymanych z Moskwy, Władimir Putin przechodzi rehabilitację. Ma kłopoty ze zdrowiem, ale w ciągu kilku dni powinien wrócić do życia publicznego. A kiedy już wróci, będzie udowadniał, że nic poważnego się nie działo, tak, jak utrzymywał jego rzecznik Dmitrij Pieskow - mówił były szef wywiadu ukraińskiego Mykoła Małomuż w wywiadzie dla telewizji 112 Ukraina.

- Ale choroba rzeczywiście jest, z tego co się orientuję z naszych danych, nie jest to choroba śmiertelna, tak że on jeszcze będzie planował wszystkie operacje na Ukrainie i powinniśmy się do tego przygotowywać - ostrzega ukraiński generał.

"Syndrom zniknięcia"

Prezydent Rosji od tygodnia nie pojawia się publicznie. Po tym, jak odwołał wizytę w Kazachstanie i swój udział w kolegium FSB, pojawiły się spekulacje, że może być chory. Są też bardziej radykalne teorie spiskowe, nawet takie, które mówią o śmierci lub odsunięciu Putina od władzy.

W sprawie zdrowia najważniejszej osoby w państwie, rosyjskie media są zmuszone spekulować, a w sieciach społecznościowych pojawiają się doniesienia, że "Putin nie żyje", "miał udar" lub "ma gorączkę".

"Syndrom zniknięcia Władimira Putina, który nie pojawia się publicznie rodzi pogłoski. Jedynym gwarantem jego zdrowia jest jego rzecznik, ale to wystarcza" - komentuje rosyjski portal fontanka.ru.

Autor: tas//gak / Źródło: 112.ua, Newsru.ua

Tagi:
Raporty: