Buzek zszywa Europę


Gazety Europy Środkowo-Wschodniej z dużym entuzjazmem przyjęły wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

"Za sterem PE - Polak", "Polak szefem Europarlamentu", "Człowiek z naszego regionu" - pod takimi tytułami o wyborze Buzka informują litewskie dzienniki. - Po raz pierwszy w historii PE szefem tej instytucji został przedstawiciel państwa postkomunistycznego, były premier polskiego rządu - akcentują litewskie media.

- Wybór Buzka jest korzystny dla Litwy, gdyż przedstawiciel Polski dobrze rozumie aktualne problemy Wilna - cytują dzienniki europosła Vytautasa Landsbergisa.

Dobra wiadomość dla Litwy

- Bez wątpienia rozumie on nasze sprawy i jako sąsiad, i jako polityk mający doświadczenie na Wschodzie. Ważne jest również to, co było już niejednokrotnie powtarzane, że wybór Buzka symbolicznie przekreślił podział Europy na Wschodnią i Zachodnią odnotowuje na łamach prasy inny eurodeputowany, były minister spraw zagranicznych Litwy Algirdas Saudargas.

Zdaniem litewskiego posła PE, filozofa Leonidasa Donskisa, wybór Buzka "jest historycznym momentem": - Polak jako przewodniczący PE zawsze lepiej zrozumie państwa bałtyckie, a w szczególności Litwę.

Symboliczny wybór Buzka

Niemieckie gazety z kolei podkreślają symboliczny wymiar tej decyzji eurodeputowanych. "Pierwszy wschodni Europejczyk na czele parlamentu UE" - pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

- Większość eurodeputowanych miało świadomość, jak historyczną chwilę przeżywali. W osobie Jerzego Buzka, sojusznika Lecha Wałęsy w ruchu Solidarność, najwyższy urząd w parlamencie UE obejmuje człowiek, który jest nie tylko symbolem demokratycznej walki, ale poprzez swoją biografię wiarygodnie uosabia ponowne zjednoczenie Europy - dodaje monachijski dziennik.

Tak tworzy się historia

Boński "General Anzeiger" ocenia z kolei, że inaczej niż we wcześniejszych

Eurodeputowani będą musieli pokazać wyraźniej niż dotąd, czy są w stanie kształtować wspólnotę 27 i błyszczeć przy tym w roli współustawodawców "General Anzeiger"

- Przed bramami budynku parlamentu protestowało 1500 rolników produkujących mleko - to rzeczywistość. Eurodeputowani będą musieli pokazać wyraźniej niż dotąd, czy są w stanie kształtować wspólnotę 27 i błyszczeć przy tym w roli współustawodawców - ocenia "General Anzeiger".

Europa się zrasta

Według wychodzącej w Kolonii gazety "Express" wybór Buzka podkreśla, że 20 lat po upadku muru berlińskiego i zakończeniu zimnej wojny Europa politycznie się zrasta wbrew wszelkim wróżbom kumaka" - ocenia gazeta i dodaje, że Buzek osobiście przeżywał i kształtował demokratyczny przełom 1989 roku i przez to był jednym z wytyczających drogę do dzisiejszej UE.

Czesi smutni i radośni

Dla Czechów z kolei wybór Buzka jest radosny i równocześnie smutny - pisze w środę komentator czeskiego dziennika ekonomicznego "E15" David Klimesz.

Radosny dlatego, że reprezentant bloku byłych socjalistycznych satelitów Związku Radzieckiego nareszcie zdobył jedną z najwyższych funkcji w Unii Europejskiej. Smutny - bo Buzek jest tylko jednym z wielu przykładów na to, że przeważnie wrogo do siebie nastawieni konkurenci polityczni z Warszawy potrafią trzymać sztamę, kiedy chodzi o zdobycie wysokiej

Ale gdy Tusk zdecydował się nominować Buzka, polski prezydent natychmiast poparł wybór premiera. Co się stało? (...) Chodzi przecież o wysokie funkcje w UE. W takich przypadkach polska duma zwycięża nad utarczkami politycznymi. "E15"

- Tego my w Czechach niestety nie potrafimy - zauważa Klimesz.

Polska duma zwycięża

Zdaniem publicysty, stosunki między polskim prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem są "niekończącą się tragikomedią, pełną robienia sobie na złość". Dochodzi w niej - wskazuje Klimesz - do blokowania samolotów rządowych czy wzajemnego publicznego ośmieszania się.

- Ale gdy Tusk zdecydował się nominować Buzka, polski prezydent natychmiast poparł wybór premiera. Co się stało? - pyta czeski publicysta i odpowiada: - Chodzi przecież o wysokie funkcje w UE. W takich przypadkach - konkluduje - polska duma zwycięża nad utarczkami politycznymi.

Polacy walczą, Kaczyńscy przede wszystkim

Autor przypomina, jak w połowie poprzedniej kadencjiPE z funkcji wiceprzewodniczącego europarlamentu odchodził czeski przedstawiciel Miroslav Ouzky. Twierdził on wówczas, że skomplikowana matematyka procesu wyboru przewodniczącego i jego 14 zastępców sprawiła, że większa od Czech Polska nic nie uzyskała.

A teraz nagle, po dwóch i pół roku, Polacy potrafili przekonać do swego kandydata europejskich ludowców, socjalistów, wielką część Zielonych i liberałów.

Zdaniem Klimesza, Polacy zawsze umieli pertraktować z Unią Europejską. Kiedy w październiku 2007 negocjowano Traktat Lizboński bracia Kaczyńscy pod groźbą weta uzyskali między innymi dla Polski ważną funkcję rzecznika generalnego w Trybunale Sprawiedliwości UE.

W dodatku Polska otrzymała tę funkcję na stałe, co dotychczas zdarzyło się tylko w przypadku pięciu większych krajów - wskazuje komentator "E15".

Włosi o Berlusconim

Z kolei włoski dziennik "La Repubblica" pisząc w środę o "triumfalnym" wyborze Buzka podkreśla, że "jedyną przeszkodą" dla niego był premier Włoch Silvio Berlusconi. Forsował on bowiem - przypomina gazeta - swego kandydata Mario Mauro.

Teraz włoski eurodeputowany odrzucił propozycję kierowania komisją spraw zagranicznych PE - ujawnia "La Repubblica".

Mauro musiał się wycofać

Następnie dziennik podkreśla, że presja ze strony szefa włoskiego rządu, "mimo powtarzanych przed najwierniejszymi mu osobami zapewnień o tym, że nominacja ta jest pewna, nie przyniosła żadnego innego efektu oprócz umocnienia kandydatury Buzka i przedstawienia w dobrym świetle polskiego konserwatysty przed innymi grupami politycznymi, jak Zieloni i liberałowie, by zagwarantować mu triumfalny wybór".

"La Repubblica" odnotowuje następnie, że w Europejskiej Partii Ludowej doszło do "próby sił", w wyniku czego Mauro musiał wycofać swoją kandydaturę.

- To gorzka decyzja, która nakłoniła przedstawiciela (katolickiego ruchu) Comunione e Liberazione także do zrezygnowania z ponownego wyboru na wiceprzewodniczącego Parlamentu i odrzucenia, przynajmniej na razie, nawet kierowania parlamentarną komisją spraw zagranicznych - odnotowuje włoski dziennik.

Źródło: PAP