Podczas buntu w kolonii karnej IK-10 w Kraju Zabajkalskim spłonęło m.in. pomieszczenie czytelni. Z dymem poszło pół tysiąca książek i czasopism, pozostawionych tutaj przez Michaiła Chodorkowskiego. Były szef Jukosu był więźniem IK-10 w latach 2005-2006.
- W pomieszczeniu było w sumie ok. 6 tys. egzemplarzy książek i czasopism - powiedział prokurator Aleksandr Truchin. - To była literatura naukowa, techniczna i ekonomiczna. Wśród spalonych zbiorów były książki Chodorkowskiego, które eks-szef Jukosu zostawił w kolonii po odbyciu tam wyroku 5 lat temu.
Religijny kalendarz i "Men's Health"
Szefowie IK-10 mówią, że książki pozostawione przez Chodorkowskiego więźniowie kryminalni czytali "od deski do deski". Przez rok, gdy biznesmen siedział w więzieniu Krasnokamieńskim, zebrał tam i potem pozostawił ok. 500 książek i czasopism. - Te książki cieszyły się u więźniów szczególną popularnością. Nazywali je "księgozbiorem Chodorkowskiego" - mówi pracownik czytelni.
W kolekcji byłego szefa Jukosu były takie pozycje, jak "Charakterystyka bieżącej sytuacji politycznej w Rosji" czy "Kalendarz świąt prawosławnych". Wśród czasopism czytanych przez Chodorkowskiego były m.in. "Kommiersant", "Businesweek Rossija", "Men's Health" czy "Forbes".
Nocny bunt
Do buntu w kolonii nr 10 miasta Krasnokamieńska w Kraju Zabajkalskim doszło w nocy z soboty na niedzielę. Spłonął szereg budynków mieszkalnych i administracyjnych. Bunt został stłumiony szybko. 25 zidentyfikowanym podpalaczom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Chodorkowski odbywał w IK-10 część swego pierwszego wyroku, w latach 2005-2006.
Źródło: news.ru, lifenews.ru
Źródło zdjęcia głównego: TVN24