Jak poinformowała w czwartek niemiecka telewizja publiczna ARD, podpułkownik Bundeswehry został zawieszony w obowiązkach służbowych w związku podejrzeniem o prawicowy ekstremizm.
Według ARD, oficer Bundeswehry był połączony na Instagramie ze zwolennikiem uznanego przez służby ochrony konstytucji za prawicowo-ekstremistyczny Ruchu Identytarystycznego i pozytywnie komentował jego materiały.
Rzecznik resortu obrony Christian Thiels powiedział, że chodzi tu o "referenta bez funkcji dowódczej" w jednym z referatów sztabu prasowo-informacyjnego ministerstwa. - Referatowi temu podlega niewielka część aktywności Bundeswehry w mediach społecznościowych - zapewnił. Dodał, że na wiadomość o wysuniętych zarzutach wszczęto natychmiast postępowanie wyjaśniające wobec oficera.
Thiels zaznaczył, że z powodów prawnych nie może podać dalszych szczegółów sprawy. Jak przypomniał, w Bundeswehrze obowiązuje zarządzona przez minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer zerowa tolerancja wobec prawicowego ekstremizmu, szczególnie w przypadku osób "zajmujących się służbowo sferą mediów społecznościowych".
W rozmowie z dziennikiem "Bild" podpułkownik Marcel Bohnert przyznał się do popełnienia "poważnego błędu", za który przeprosił. - Nie byłem wystarczająco uważny. Ufałem, że to, co wgrywano mi z mojej społeczności, jest w porządku. Byłem naiwny - wyjaśnił. Dodał następnie: - Dystansuję się od Ruchu Identytarystycznego i wszystkich prawicowych radykałów. Nie mam z tymi ludźmi i z tymi poglądami nic wspólnego, nie utrzymuję żadnych kontaktów z prawicowymi radykałami. Stoję oczywiście po stronie naszej konstytucji.
Wyraził też nadzieję, że powróci jeszcze na swe służbowe stanowisko. Jak poinformował, zabezpieczył i przekazał ministerstwu zrzuty ekranów z umieszczanymi przez siebie akceptującymi komentarzami. - Jest zrozumiałe samo przez się, że współpracuję - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr/Christian Vierfuss