Bułgaria otrzymała oferty z Włoch, Szwecji i Portugalii w związku z ogłoszonym przetargiem na osiem nowych lub używanych myśliwców dla zastąpienia starzejących się samolotów MiG-29. To kolejne państwo NATO, które ze względu na fakt, że nowoczesne samoloty bojowe kosztują bajońskie sumy, rozważa nabycie używanych. Zrobiła to już Rumunia, a myśli nad tym Chorwacja i Polska.
Bułgaria zamierza wydać na zakup myśliwców, niezbędnego do ich obsługi sprzętu, szkolenia i uzbrojenie około 1,5 mld lewów (820 mln dolarów). Parlament zatwierdził ten plan w ubiegły czwartek i w budżecie na rok 2017 zarezerwowano już pewne sumy na ten cel. Samoloty mają zostać dostarczone w latach 2018-2020.
Bułgarskie problemy
Według informacji bułgarskiego ministerstwa obrony, swoje oferty przysłał szwedzki koncern Saab oferujący nowe myśliwce Gripen oraz Portugalia i Włochy, oferujące sprzedaż używanych F-16 i eurofighterów. Wyboru ma dokonać specjalna komisja. Ma to zrobić do końca marca, po czym rozpoczną się negocjacje z preferowanym dostawcą. - Nie jest prawdopodobne, by umowę zatwierdzono zanim po wyborach 26 marca nie powstanie nowy rząd - powiedział informator agencji Reutera. Bułgarzy nabywając nowe/stare samoloty chcą przede wszystkim uniezależnić się od poradzieckich myśliwców MiG-29, z którymi mają obecnie znaczne problemy. Nie dość, że maszyny są po prostu stare, a ich głęboka modernizacja została uznana za nieekonomiczną, to ich bieżące serwisowanie i kupowanie części zamiennych nastręcza wielu problemów. Bułgarzy do niedawna byli w tej sferze uzależnieni od Rosjan, co jest niezręczne dla państwa należącego do NATO. W latach 2015-2016 pojawiła się na stole opcja polska. Zakłady WZL 2 w Bydgoszczy są bowiem w stanie przeprowadzić własnymi siłami modernizacje maszyn MiG-29, co zostało zrobione na 16 polskich samolotach tego typu. Dodatkowo WZL 4 z Warszawy remontują do nich silniki. Współpraca z Polską napotkała jednak na duże opory natury politycznej. Były dowódca bułgarskiego lotnictwa Bojko Borysow zdecydowanie się jej sprzeciwiał, twierdząc, że jest nieekonomiczne, a poradzieckie maszyny należy zastąpić. Podał się w geście protestu do dymisji, po czym niedługo później został wybrany na prezydenta. W efekcie współpraca z Polską skończyła się na remoncie małej partii silników, aby utrzymać bułgarskie myśliwce w powietrzu do czasu dostarczenia starych/nowych maszyn.
Nowe samoloty są za drogie
Problem w tym, że Bułgaria nie dysponuje pieniędzmi, które pozwoliłyby na zakup istotnej ilości nowych maszyn wielozadaniowych. Te oferowane przez zachodnie koncerny zbrojeniowe są po prostu bardzo drogie. Najtańsze, czyli F-16 i JAS-39 Gripen, kosztują w najlepszym wypadku około 40-50 milionów dolarów za sztukę, choć konkretne ceny nie są znane, ponieważ każdorazowo są negocjowane. Zwyczajowo trzeba do tego doliczyć około 50 procent na zakup pakietu szkoleniowo-logistycznego, dostosowanie infrastruktury oraz uzbrojenie. Przy takich cenach zakup nawet kilkunastu nowych maszyn oznacza kwotę zbliżającą się do miliarda dolarów. Wielu mniejszych państw NATO nie stać na taki wydatek. Dlatego popularny staje się pomysł kupowania maszyn używanych, albo wręcz rezygnacja z myśliwców. Tą drugą opcję wybrały między innymi państwa bałtyckie i Słowenia, a zmierzają w tym kierunku Portugalczycy i Słowacy. Na zakup maszyn używanych zdecydowała się już Rumunia, która nabyła 12 używanych portugalskich F-16. Planuje to też zrobić Chorwacja, która chce zastąpić swoje bardzo stare myśliwce MiG-21. Teraz do tego grona już oficjalnie dołącza Bułgaria chyba, że wybierze opcję szwedzką. Nad używanymi maszynami myśli też polski MON. W styczniu ujawniono, że trwają analizy nad zakupem używanych myśliwców F-16, które uzupełniłyby te już posiadane przez Siły Powietrzne oraz zastąpiły poradzieckie Su-22 i MiG-29. W połowie stycznia wiceminister MON Bartosz Kownacki twierdził, że analizy są zaawansowane i ich wyniki będą znane w ciągu "półtora miesiąca", jednak do tej pory ich nie ujawniono. Alternatywą jest zakup samolotów nowych, albo F-16 w najnowszej wersji V, albo maszyn piątej generacji F-35A. Wszystko zależy od tego, na co Polskę stać.
Autor: mk / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NATO