Merkel oceniła uzgodniony dwa tygodnie temu przez przywódców 27 krajów unijny budżet na lata 2014-2020 jako "dobry kompromis", będący "wyraźnym sygnałem na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia".
"Przekonać Parlament Europejski"
- Wiem, że musimy teraz przekonać Parlament Europejski - powiedziała szefowa niemieckiego rządu, składając parlamentarzystom sprawozdanie z wyników szczytu UE. Zaapelowała do europarlamentarzystów, by skoncentrowali się "na tym co łączy, a nie na tym co dzieli" PE i Radę Europejską.
Zapowiedziała dwie "daleko idące" propozycje, które jej zdaniem powinny przekonać PE do wyrażenia zgody na budżet. - Uzgodniliśmy, że wspólnie z PE będziemy poszukiwać nowych sposobów większej elastyczności pomiędzy budżetowymi latami oraz między poszczególnymi rubrykami wydatków - powiedziała Merkel dodając, że UE musi oczywiście realizować zaciągnięte zobowiązania finansowe.
Jak zaznaczyła, zgoda na takie rozwiązanie nie przyszła jej łatwo, ponieważ oznacza to, że Berlin nie będzie mógł liczyć w przyszłości na zwrot niewykorzystanych środków. - Mimo to uważam to rozwiązanie za słuszne - podkreśliła niemiecka kanclerz.
Drugim ustępstwem wobec PE jest klauzula pozwalająca na przeprowadzenie w późniejszym terminie korekty budżetu. To dobry pomysł, gdyż żyjemy w czasach wielkiej niepewności - powiedziała Merkel. - Możemy sobie wyobrazić taką korektę po wyborach do Parlamentu Europejskiego" w 2014 roku - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu.
Na szczycie UE dwa tygodnie temu przywódcy 27 krajów ustalili zobowiązania na poziomie 960 mld euro, a płatności w wysokości 908,4 mld euro. Przewodniczący PE Martin Schulz zapowiedział, że nie podpisze budżetu w takiej formie. Również największe frakcje w PE uznały, że nie mogą zaakceptować tak małego budżetu.
Autor: //gak / Źródło: PAP