Ryzyko "niezmienione". Radca prawny Downing Street krytycznie o zmianach w sprawie brexitu

[object Object]
Warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii wciąż pozostają wielką niewiadomą ("Fakty w Południe" z 12.03.2019)Fakty w Południe
wideo 2/27

Brytyjski prokurator generalny i główny radca prawny rządu Geoffrey Cox ocenił we wtorek, że wynegocjowane zmiany w porozumieniu o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej "ograniczają" ryzyka prawne dotyczące mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej, ale główne obawy są "niezmienione".

Negatywna opinia Coxa może mieć decydujący wpływ na eurosceptycznych posłów rządzącej Partii Konserwatywnej i koalicyjnej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), którzy zastanawiali się nad poparciem projektu umowy w sprawie brexitu w zaplanowanym na wtorkowy wieczór głosowaniu w tej sprawie.

W połowie stycznia Izba Gmin stosunkiem głosów 432-202 wypowiedziała się przeciwko proponowanemu przez rząd premier Theresy May projektowi umowy brexitowej. Była to największa porażka urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu.

Szefowa rządu liczyła jednak, że po zaprezentowanych w poniedziałek wieczorem ustępstwach ze strony UE Cox - który sam jest zwolennikiem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - zmieni swoją ocenę prawną sytuacji, co pozwoli wielu posłom na zmianę opinii w tej sprawie. Jego krytyka wypracowanych rozwiązań zmniejsza jednak prawdopodobieństwo zwycięstwa May we wtorkowym głosowaniu.

Ryzyko "niezmienione"

Radca prawny rządu, który jest również posłem Partii Konserwatywnej i członkiem gabinetu, ocenił, że uzyskane gwarancje nie są wystarczające, aby zapewnić Wielkiej Brytanii możliwość jednostronnego opuszczenia kontrowersyjnego mechanizmu awaryjnego (ang. backstopu) w razie zaistnienia poważnych różnic zdań dotyczących zastąpienia go "alternatywnymi rozwiązaniami", na co naciskali eurosceptyczni posłowie.

W ocenie Coxa przy założeniu dobrej woli stron wypracowanie ewentualnej zadowalającej umowy zastępującej protokół (ds. backstopu) jest prawdopodobne. Zaznaczył jednak, że jest to "kwestią politycznej oceny".

Cox podkreślił też, że "prawne ryzyka pozostały niezmienione i jeśli z powodu nie tyle możliwego do zademonstrowania błędu którejkolwiek ze strony, co zwykłych nierozwiązywalnych różnic dojdzie do takiej sytuacji, to Zjednoczone Królestwo nie miałoby (...) wiążących z punktu widzenia prawa międzynarodowego możliwości wyjścia z protokołu poza porozumieniem w tej sprawie".

Tzw. backstop zakłada, że w razie braku porozumienia z UE Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i w elementach wspólnego rynku, aby nie dopuścić do powrotu tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną. a pozostającą w UE Irlandią, co mogłoby zagrozić procesowi pokojowemu na wyspie.

Eurosceptyczni politycy utrzymują jednak, że zapis zmusza Zjednoczone Królestwo do pozostania w mechanizmie bez prawa jednostronnego wyjścia z niego bez uprzedniej zgody ze strony Unii Europejskiej, co - jak tłumaczyli - sprowadza się do rezygnacji z części suwerenności nad własnym terytorium.

Parlamentarzyści zagłosują ponownie nad przedstawionym tekstem we wtorek wieczorem. Gdyby nie poparli treści porozumienia to dzień później głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście z UE bez umowy. W razie porażki również takiego wniosku, kolejnego dnia, tzn. w czwartek, otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.

Jeśli parlament nie poprze proponowanego przez rząd porozumienia lub opóźnienia brexitu, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: