Brazylijska policja: partia Jaira Bolsonaro stała za próbą zamachu stanu w 2023 roku

Źródło:
PAP
Szturm zwolenników Bolsonaro na rządowe budynki. Latynoamerykanista Mateusz Mazzini komentuje
Szturm zwolenników Bolsonaro na rządowe budynki. Latynoamerykanista Mateusz Mazzini komentujeTVN24
wideo 2/4
Szturm zwolenników Bolsonaro na rządowe budynki. Latynoamerykanista Mateusz Mazzini komentujeTVN24

Dochodzenie prowadzone przez brazylijską policję federalną wykazało, że za próbą zamachu stanu z 8 stycznia 2023 roku, która miała przeszkodzić w objęciu władzy po wygranych wyborach prezydenckich liderowi lewicy Luisowi Inacio Luli da Silvie, stała Partia Liberalna pokonanego prezydenta Jaira Bolsonaro.

Według ogłoszonych we wtorek rezultatów dochodzeń prowadzonych przez brazylijską policję federalną, partia Jaira Bolsonaro sfinansowała kampanię medialną, która głosiła, że przeciwnicy byłego prezydenta sfałszowali rezultaty wyborów dzięki rzekomym manipulacjom przy liczeniu głosów. Miało im to umożliwić zastosowanie w głosowaniu - pod presją kandydata lewicy - urn elektronicznych.

To oskarżenie posłużyło zmobilizowaniu 8 stycznia 2023 roku tysięcy zwolenników Jaira Bolsonaro do udziału w proteście, którego celem było zakwestionowanie wyników wyborów.

Tysiące jego zwolenników zaatakowały Pałac Prezydencki, Sąd Najwyższy i siedzibę parlamentu w stolicy kraju, Brasilii, w proteście "przeciwko fałszerstwu wyborczemu", jakiego mieli się rzekomo dopuścić przeciwnicy polityka Partii Liberalnej.

Protesty w BrazyliiPAP/EPA

Według ogłoszonych we wtorek rezultatów dochodzenia Partia Liberalna "sfinansowała kampanię propagandową, która posłużyła do udowodnienia (rzekomych) oszustw wyborczych, jakich dokonano za pomocą urn elektronicznych, aby w ten sposób zmobilizować przeciwników lewicowego kandydata na prezydenta do organizowania pod koszarami wojskowymi manifestacji mających zachęcić wojsko do działania".

Intencją tych zabiegów – według śledczych – było zmobilizowanie wojska do poparcia Jaira Bolsonaro i niedopuszczenie do objęcia prezydentury przez zwycięzcę wyborów, Lulę da Silvę – podsumowuje wydarzenia czołowy brazylijski dziennik "Jornal do Brasil".

Były prezydent Bolsonaro nie daje jednak za wygraną. "Wzywam moich zwolenników do udziału w pokojowym akcie, w demonstracji w obronie państwa prawa, która odbędzie się 25 lutego w Sao Paulo" - napisał we wtorek na portalu X.

Wyciekło nagranie z udziałem Bolsonaro

W ubiegłym tygodniu policja odwiedziła dom Bolsonaro w Rio de Janeiro i zażądała od niego oddania paszportu.

Media brazylijskie zamieściły przy okazji zdjęcia i nagranie wykonane podczas spotkania, jakie odbył z ministrami swego rządu w lipcu 2022 roku. Zwraca się do nich z pytaniem, co zrobić, aby typowany przez prasę na zwycięzcę przyszłych wyborów prezydenckich Lula da Silva nie wygrał tych wyborów.

W swej wtorkowej korespondencji z Brazylii agencja Europa Press Internacional, która zatytułowała fragment tekstu nagłówkiem "Plan przewrotu", cytuje słowa wypowiedziane przez prezydenta Bolsonaro na tym spotkaniu: "Czy ktoś ma wątpliwości, że lewica, że opozycja - jak na to wygląda - wygra wybory? Musimy coś z tym zrobić".

Autorka/Autor:asty/ft

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA