Amerykańskie rakiety zabiły w pakistańskim Północnym Waziristanie brata jednego z dowódców afgańskich talibów, Siradża Hakkaniego.
Mohammed Hakkani i trzej inni bliscy współpracownicy Siradża Hakkaniego zginęli w domu, w który trafiły pociski rakietowe.
Cytowani przez AP anonimowi pakistańscy oficjele przypuszczają, że celem ataku był sam Siradż Hakkani - dowódca talibów, podejrzewany o powiązania z Al-Kaidą i organizowanie zasadzek na wojska amerykańskie w Afganistanie.
Nie wiadomo, czy znajdował się w domu, ostrzelanym pociskami rakietowymi i czy został ranny.
Oficjalnie samolotów nie ma
USA odmawiają komentarzy na temat prowadzonego przez CIA programu wykorzystania samolotów bezzałogowych w Pakistanie, przy granicy z Afganistanem.
Nieoficjalnie osobistości amerykańskie przyznają jednak, że pociski rakietowe, wystrzelone z samolotów bezzałogowych, zabiły tam kilku wysokich rangą przywódców talibów i Al-Kaidy.
USA nasiliły ataki z samolotów bezzałogowych na kryjówki bojowników w Pakistanie od czasu zamachu z 30 grudnia, w którym w bazie sił USA w afgańskiej prowincji Chost zginęło siedmiu funkcjonariuszy CIA.
Źródło: PAP