Rozejm w Syrii, obowiązujący od 12 września na mocy rosyjsko-amerykańskiej umowy, "praktycznie załamał się" i nie ma nadziei, by pomoc dotarła do kontrolowanej przez rebeliantów wschodniej części Aleppo - oświadczył w poniedziałek przedstawiciel rebeliantów.
Jak poinformowała syryjska armia, rozejm wygasł w niedzielę o godzinie 23.59 czasu miejscowego (godz. 22.59 w Polsce).
- Uważam, że rozejm praktycznie załamał się i zakończył się - powiedział Zakaria Malahifdżi, szef politycznego biura rebelianckiej grupy Fastakim z Allepo, na północnym zachodzie kraju.
"Brak nadziei dla Aleppo"
Na pytanie, czy oczekuje, że pomoc dotrze do opanowanego przez rebeliantów wschodniego Aleppo, Malahifdżi odparł: "Nie ma nadziei. Od wielu dni sprawa jest odkładana na później. Każdy dzień przynosi nowy pretekst. Nie ma obecnie nadziei na dostarczenie pomocy".
Rozmawiając z agencją Reutera z tureckiego miasta Gaziantep Malahifdżi wskazał również, że ugrupowania rebelianckie przygotowują się do nowej operacji militarnej.
Jak zauważa Reuters, zarówno rebelianci jak i syryjskie siły rządowe oskarżały się o liczne przypadki łamania rozejmu.