Bracia powalczą o partię


W Wielkiej Brytanii jest do obsadzenia dobra posada. Po tym jak swoją rezygnację ogłosił Gordon Brown, pozostaje wolny stołek szefa Partii Pracy. Pierwszymi chętnymi są... bracia. David i Ed Miliband jako pierwsi potwierdzili oficjalnie, że będą ubiegać się o to stanowisko.

Najpierw chęć ubiegania się o przywództwo Partii Pracy potwierdził David Miliband, były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.

Jak brat z bratem

Później zrobił to jego młodszy brat, Ed Miliband. I on jest z polityką za pan brat - od 2008 r. był ministrem ds. energii i klimatu w brytyjskim rządzie.

Jak oświadczył polityk, jego partia musi się odnowić. Dodał również, że laburzyści nie mogą pozwolić sobie na podziały. - Musimy zostawić cały ten interes Blair/Brown za sobą... (i) ruszyć z nowymi pomysłami - powiedział.

Ed Miliband zapewnił jednocześnie, że byłby gotów pracować pod przywództwem swojego brata, Davida.

Jak do tej pory David i Ed Miliband są jedynymi, którzy zgłosili się jako kandydaci na stanowisko lidera Partii Pracy.

Brown zrezygnował

Laburzyści szukają nowego lidera, bo po przegranych wyborach parlamentarnych, Gordon Brown zrezygnował i z przewodniczenia temu ugrupowaniu, i ustąpił z funkcji premiera.

Na tym drugim stanowisku, zastąpił go lider zwycięskiej Partii Konserwatywnej David Cameron.

Źródło: bbc.co.uk