Samochód dyrektora ateńskiego więzienia Koridallos stanął w płomieniach po tym, jak nieznani sprawcy podłożyli tam bombę. Wcześniej anonimowy informator zadzwonił do greckiej telewizji, mówiąc o planowanym wybuchu.
Anonimowy informator o 4 nad ranem w sobotę powiadomił telewizję Antenna o tym, że w samochodzie zaparkowanym przed domem dyrektora więzienia Koridallos, Maria Stefi, umieszczono bombę.
Na miejsce natychmiast pospieszyły jednostki policji. Okazało się, że nie był to żart. Ładunek, umieszczony po wewnętrznej stronie koła, eksplodował po 20 minutach od zgłoszenia.
Czasu było zbyt mało, by ewakuować mieszkańców, policja nawoływała więc do pozostania w domach, zamknięcia okien i drzwi.
Jedna osoba ranna odłamkami szyby
Jeden z lokatorów na ulicy, gdzie doszło do eksplozji, został lekko ranny odłamkami stłuczonej szyby. W innych domach również szyby wyleciały z okien. Samego dyrektora Stefiego nie było w domu w chwili wybuchu.
Po wybuchu w nawierzchni został 20-centymetrowy krater.
Policja sprawdza, kto stał za atakiem. Potępiło go już greckie ministerstwo sprawiedliwości. Media spekulują, że przyczyną zamachu była zemsta.
Autor: jk/tr / Źródło: ENEX