Amerykańskie wojsko przepłaciło 13 milionów dolarów za dostawy części zamiennych od Boeinga. Koncern bardzo wysoko cenił sobie nawet zwykłe zawleczki, które kosztowały po 71 dolarów zamiast czterech centów. Raport o nieprawidłowościach upublicznił Inspektor Generalny Departamentu Obrony.
Zazwyczaj dostawami części zamiennych zajmuje się specjalna agencja ds. logistyki, która jest doświadczona w tym zadaniu i uzyskuje właściwe ceny. W wypadku serii dostaw elementów do śmigłowców AH-64 Apache i CH-47 Chinook US Army zdecydowała się jednak na bezpośredni zakup od producenta maszyn, czyli Boeinga.
Lekka "nadcena"
Okazało się to być bardzo kosztowną decyzją. Według raportu wojsko przepłaciło za części od Boeinga łącznie 13 milionów dolarów. Kontrakt opiewał na dostawy tysięcy sztuk 13 rodzajów części do centrum remontowego w Corpus Christi.
Przykładowo prosta metalowa część przypominająca zawleczkę kosztowała 71 dolarów za sztukę. Agencja ds. logistyki za ten sam element liczy sobie cztery centy. Kolejny przykład to rolki do przetaczania ciężkich ładunków w CH-47. Według Boeinga był wart 1676 dolarów, a według agencji 10 dolarów. W innym wypadku specjalna nakrętka została wyceniona przez koncern na niemal 400 dolarów, podczas gdy według wojskowych logistyków jest warta niecałe siedem dolarów.
Po opublikowaniu raportu Boeing dobrowolnie przekazał wojsku 1,6 miliona dolarów jako refundację. - Nieprawidłowości wykazane podczas dochodzenia to jedynie mikroskopijny wycinek naszego wyjątkowego wsparcia dla US Army - zapewnił rzecznik Boeinga. Koncern miał już "poprawić procedury", co ma zapobiec kolejnym "błędom".
Inspektor Generalny Pentagonu ujawnił przy okazji, że podobne dochodzenie jest prowadzone odnośnie innego producenta amerykańskich śmigłowców, Sikorsky Aircraft.
Źródło: Defense News
Źródło zdjęcia głównego: army.mil