Były brytyjski premier Tony Blair, jak wielu innych byłych polityków, zarabia na życie wygłaszając przemówienia. Jest w szacownym gronie kilku światowych polityków, których gaże za takie występy liczone są w w setkach tysięcy dolarów. Jednak jak się okazuje, wszystko ma swoje granice. Organizatorzy jednej z konferencji na temat żywności skreślili z listy przemówienie Blaira, ponieważ zażądał on honorarium w wysokości 330 tys. funtów - pisze serwis „Express”.
Blair został poproszony o zabranie głosu na „Eat food forum” w Sztokholmie, które zaplanowane zostało na 1 czerwca.
Impreza, którą w ubiegłym roku zaszczycił były prezydent USA Bill Clinton, jest - według organizatorów - forum, na którym „nauka, polityka i biznes mogą dzielić się wiedzą i pomysłami na to, jak w zrównoważony sposób promować w społeczeństwach zdrowe odżywianie”.
Bez porozumienia?
Jak podał „Sunday Times”, agencja Kruger Cowne, która reprezentuje Blaira, zażądała honorarium w wysokości 250 tys. funtów wynagrodzenia i 80 tys. funtów za 20-minutowe przemówienie. Dla porównania - czytamy - Clinton za ubiegłoroczny występ zainkasował za półgodzinne wystąpienie 327 tys. funtów. Organizatorzy forum mieli zaproponować Blairowi 215 tys. funtów. Porozumienie nie zostało jednak osiągnięte. Po wyprowadzce z Downing Street w 2007 roku, po 10 latach na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii Blair zarabia ogromne sumy wygłaszając przemówienia.
Media donosiły, że zaraz po złożeniu urzędu wygłosił 20 minutowe przemówienie dla chińskiego dewelopera za bagatela 327 tys. funtów. Kruger Crowne oświadczyła, że darowizna za występ miała być skierowana do fundacji prowadzonej prze żonę byłego brytyjskiego premiera. Biuro Blaira informuje z kolei, że były polityk nie mógł przyjąć propozycji ze względu na napięty kalendarz.
Autor: mn//gak / Źródło: express.co.uk