Bicie, biczowanie, podpalanie w więzieniach

Aktualizacja:

Aż 88 osób, w tym 10 dzieci, zmarło w syryjskich aresztach od początku antyrządowych protestów w marcu - wynika z raportu organizacji praw człowieka Amnesty International (AI). Dotychczas rocznie w syryjskich aresztach umierało średnio pięć osób.

- Liczba ofiar śmiertelnych w aresztach rośnie i wygląda na to, że jest przedłużeniem brutalnej pogardy dla ludzkiego życia, które obserwujemy codziennie na ulicach Syrii - powiedział pracownik AI, Neil Sammonds.

Zmarli, wszyscy mężczyźni i chłopcy, zostali zatrzymani podczas rozpoczętych w marcu masowych protestów antyrządowych.

Tortury: bicie, biczowanie, podpalanie

Na przynajmniej 52 ciałach stwierdzono ślady tortur lub znęcania się, które spowodowały zgon aresztowanych. Niezależny patolog sądowy, który na prośbę organizacji zbadał część przypadków, ustalił, że ofiary odniosły rany w skutek bicia, biczowania, podpalania, nacinania i dźgania.

Większość ofiar pochodzi z prowincji Homs i Dara, gdzie dochodziło do największych demonstracji. Zmarłych w aresztach znaleziono także w pięciu innych prowincjach - Damaszek, Rif Damaszk, Idlib, Hama i Aleppo.

Amnesty domaga się interwencji

Amnesty International wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ, aby przekazała sprawę tortur Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze, nałożyła na Syrię embargo na broń oraz zamroziła aktywa prezydenta Baszara el-Asada i jego najbliższych współpracowników.

- Biorąc pod uwagę powszechność łamania praw w Syrii, uważamy, że śmierć aresztowanych można zaliczyć do zbrodni przeciwko ludzkości - powiedział Sammonds.

Organizacja poinformowała również, że sporządziła listę nazwisk ponad 1,8 tys. osób, które zginęły od czasu rozpoczęcia demonstracji. Tysiące innych Syryjczyków zostało aresztowanych, a wiele z nich trzymanych jest w izolacji w nieznanych miejscach.

Źródło: PAP