"Biały konwój" rosyjskiej pomocy humanitarnej wyruszył spod Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek. W skład kolumny wchodzi 280 pomalowanych na biało ciężarówek. Do granicy z Ukrainą ma dotrzeć za dwa-trzy dni. Pomimo twierdzeń Rosji, ani Międzynarodowy Czerwony Krzyż ani Ukraina nie zgodziły się oficjalnie na konwój i niewiele o nim wiedzą.
W skład kolumny wchodzi 280 ciężarówek. Według ITAR-TASS "biały konwój" wiezie dwa tysiące ton ładunku: żywność, środki higieny, lekarstwa, śpiwory i agregaty prądotwórcze różnej mocy.
Zdjęcia pomalowanych na biało pojazdów zamieścił w internecie żołnierz z 2. Gwardyjskiej Tamańskiej Dywizji Zmotoryzowanej stacjonującej pod Moskwą, który stwierdził, że przygotowania trwały od kilku dni. Jego profil na portalu VKontakte po kilku godzinach usunięto. We wtorek nad ranem zdjęcia ciężarówek pokazały już oficjalnie media państwowe.
Korespondent telewizji Rossija 24 powiedział, że konwój powinien dotrzeć do granicy z Ukrainą za dwa-trzy dni. Tam ma spotkać się z przedstawicielami Międzynarodowego Czerwonego Krzyża (MCK).
Kto co z kim uzgadniał?
Przedstawiciele Kremla twierdzą, że wysłanie konwoju zostało uzgodnione z MCK. Zapewniał o tym Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso, która odbyła się w poniedziałek.
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow również oświadczył, że Moskwa uzgodniła z Kijowem szczegóły swojej operacji humanitarnej na wschodzie Ukrainy oraz że operacja ta odbędzie się pod egidą MCK.
- Wszystko zostało ustalone z Ukrainą - cytuje we wtorek rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa radio Biznes FM.
Russian \\\\\\\\\'aid\\\\\\\\\' convoy leaving base near Moscow heading to #Ukraine. pic.twitter.com/FPL1fK1SvS
— Ukraine Reporter (@StateOfUkraine) August 12, 2014
Rosyjska samowola
Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w Kijowie powiedział natomiast, że mimo ogólnego porozumienia między wszystkimi stronami w sprawie misji humanitarnej, Czerwony Krzyż "nie ma informacji o zawartości" ciężarówek, ani nie wie, dokąd się one kierują. Rzecznik dodał wszelako, że "na obecnym etapie wygląda to na inicjatywę Rosji". W Kijowie źródło rządowe, cytowane przez agencję Reutera, powiedziało, że nie ma porozumienia w sprawie przekroczenia przez rosyjskie pojazdy ukraińskiej granicy. - Ze strony Ukrainy nie ma porozumienia w sprawie wjazdu rosyjskich pojazdów na terytorium ukraińskie. Czerwony Krzyż szuka firm transportowych, które zajmą się dostarczeniem ładunków na wschód, także z USA i UE - powiedziało źródło.
Minister spraw zagranicznych Francji pozostaje nieufny wobec zamiarów Rosji. We wtorek rano, już po wyruszeniu konwoju, Laurent Fabius stwierdził, że może to być wybieg w celu ustanowienia rosyjskiej obecności na wschodniej Ukrainie.
Rozmowy wielostronne
W poniedziałek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że jest szeroka zgoda co do tego, że Czerwony Krzyż zajmie się kwestiami organizacyjnymi i logistycznymi dotyczącymi międzynarodowej misji.
Prezydent o konieczności pomocy ludności cywilnej w Ługańsku i Donbasie z Barackiem Obamą. USA poparły zaproponowaną przez Ukrainę międzynarodową misję humanitarną dla Ługańska na wschodzie kraju. Misja ta miałaby się odbyć po egidą MKCK i z udziałem m.in. UE, Rosji i Niemiec.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) przekazał, że w poniedziałek rozmawiał z władzami Ukrainy i Rosji ws. proponowanego przez Moskwę konwoju humanitarnego, który miałby zostać skierowany na wschodnią Ukrainę, gdzie trwają starcia z separatystami.
MKCK w oświadczeniu podał, że przedłożył obu stronom dokument w tej sprawie i potrzebuje zgody wszystkich zainteresowanych stron, a także gwarancji bezpieczeństwa, ponieważ operacje humanitarne przeprowadza bez wojskowej eskorty. Wcześniej w poniedziałek MSZ w Kijowie poinformował Rosję, że jeśli chce ona wysłać konwój humanitarny na wschodnią Ukrainę, to może to uczynić wyłącznie "kanałami ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża" oraz bez eskorty wojskowej.
Autor: mk//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter