Białoruś wyrzuca polskich księży


Białoruskie władze znów pozbywają się polskich księży. Trzem z nich nie przedłużono zgody na pracę w parafiach diecezji grodzieńskiej. Kapłani będą musieli zaprzestać swej działalności duszpasterskiej na Białorusi z początkiem nowego roku.

Marina Cwilik z biura pełnomocnika białoruskiego rządu ds. religii i narodowości tłumaczy decyzję tym, że polscy księża "nie władają językami państwowymi obowiązującymi w Republice Białoruś".

Według proboszcza grodzieńskiej parafii Najświętszej Marii Panny Ostrobramskiej, księdza Aleksandra Szemeta, państwo nie powinno jednak narzucać Kościołowi języka liturgii. Ks. Szemet zakwestionował też zarzut nieznajomości języków państwowych, stawiany usuwanym księżom.

Bo odprawiali msze po polsku?

Wierni uważają, że władzom nie podobało się to, że księża odprawiali msze po polsku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do Polski będzie zmuszonych wrócić także kilku duchownych oraz siostry zakonne z diecezji mińsko-mohylewskiej.

Po raz pierwszy grupowo wyrzucono polskich księży z Białorusi w 2006 roku, gdy do kraju wróciło siedmiu proboszczów z parafii w diecezji grodzieńskiej, gdzie w kościołach dominuje język polski.

Źródło: PAP