Białoruski Komitet Śledczy przekazał, że trzech mężczyzn zostało oskarżonych o terroryzm. Aktywiści zostali aresztowani wcześniej, 1 marca, w związku z podpaleniem w nocy skrzynek przekaźnikowych sieci kolejowej na Białorusi.
Śledczy podali, że oskarżeni zostali poinstruowani przez białoruską grupę opozycyjną, której członków władze w Mińsku nazwały ekstremistami. "Mężczyznom grozi maksymalna kara, tak poważna jak kara śmierci" - napisał w środę w oświadczeniu na stronie internetowej komitet i ogłosił zakończenie śledztwa.
Teraz śledztwo zostało przekazane do prokuratury, a następnie sprawa zostanie skierowana do sądu - poinformował komitet. Nie jest jednak jasne, kiedy to nastąpi.
Rosja wykorzystuje terytorium Białorusi
Moskwa wykorzystała Białoruś, swojego bliskiego sojusznika, jako bazę do ataku na Kijów. Mińsk zaprzecza udziałowi w konflikcie, ale przyznaje, że jego terytorium zostało wykorzystane.
Białoruskie władze, a także opozycja, szacują, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym do kwietnia przeprowadzono dziesiątki aktów sabotażowych na systemie kolejowym Białorusi. Miało to na celu spowolnienie rozmieszczenia wojsk i sprzętu wykorzystywanego w wojnie.
Jak zauważył Reuters, wpływ sabotażu na ruchy wojsk Rosji jest niejasny.
W piątek Stowarzyszenie Kolejarzy Białorusi informowało, że w wielkich bazach artyleryjskich w tym kraju rozpoczęto ładowanie uzbrojenia w celu wywiezienia go do Rosji. Według organizacji, Rosja zamówiła 100 wagonów.
Stosowanie kary śmierci na Białorusi rozszerzoneW zeszłym miesiącu białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka podpisał zgodę na rozszerzenie stosowania kary śmierci na Białorusi, również w celu karania usiłowania aktów terroryzmu. Wcześniej w tym kraju kara śmierci była dopuszczalna za akty terroryzmu powodujące utratę życia, za brutalne morderstwa i wielokrotne morderstwa.
Jak przekazała agencja Reuters, Białoruś dokonuje egzekucji jednym strzałem w tył głowy. Krewni nie są informowani o wykonaniu kary, ciało skazanego nie jest zwracane.
Autorka/Autor: akr/kab
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock