Obrońcy praw człowieka z niezależnego centrum Wiasna poinformowali, że od początku kampanii przed wyborami prezydenckimi na Białorusi zatrzymano ponad 700 osób. Co piątej osobie wymierzono karę aresztu.
Wybory na Białorusi odbędą się 9 sierpnia. "Władze kontynuują politykę stosowana represji wobec uczestników pokojowych akcji, blogerów, aktywistów politycznych. Liczba więźniów politycznych wzrosła do 24. Od początku kampanii wyborczej zatrzymano co najmniej 703 osoby. 129 skazano na kary aresztu, 252 na grzywny" – napisano w raporcie, który został przygotowany przez centrum Wiasna i Białoruski Komitet Helsiński.
Według aktywistów kampania wyborcza na Białorusi przebiega w warunkach, które nie spełniają międzynarodowych standardów, dotyczących sprawiedliwych, demokratycznych wyborów, przewidujących konkurencyjną walkę polityczną.
W raporcie wskazano również, że prezydent Alaksandr Łukaszenka – na razie wciąż potencjalny kandydat w wyborach, gdyż rejestracja kandydatów ma się odbyć we wtorek - już rozpoczął agitację, do której wykorzystuje media państwowe i administrację. Formalnie okres agitacji rozpocznie się po rejestracji kandydatów. Cytowany przez agencję BiełaPAN szef przedstawicielstwa Unii Europejskiej na Białorusi Dirk Schuebel powtórzył w poniedziałek stanowisko Brukseli, dotyczące zatrzymanych osób.
- Oczekujemy, że te osoby, które zostały aresztowane z powodów politycznych i przebywają w więzieniach, zostaną niezwłocznie uwolnione; że wybory przebiegną bez problemów, będą uczciwe; że kandydatami zostaną ci, którzy zdobyli ponad 100 tysięcy podpisów poparcia – powiedział dyplomata.
Źródło: PAP