Komitet Śledczy obwodu grodzieńskiego potwierdził we wtorek śmierć 29-letniego Konstantina Szyszmakaua, dyrektora Muzeum Historii Wojskowej w Wołkowysku na Białorusi - podało Radio Swaboda. Mężczyzna zaginął kilka dni wcześniej.
Radio Swaboda przekazało, że o zaginięciu 29-letniego Konstantina Szyszmakaua poinformowała milicję 15 sierpnia wieczorem jego żona. Dyrektor Muzeum Historii Wojskowej w Wołkowysku w zachodniej Białorusi miał około godziny 17 zadzwonić do kobiety i przekazać, że nie będzie dłużej pracował w placówce. Zapewnił, że już "jedzie do domu", ale nigdy tam nie dotarł.
Jak relacjonują media, służby podjęły poszukiwania. We wtorek po południu odnaleziono porzucone auto Szyszmakaua na przedmieściach Wołkowyska. Niedługo później w lesie znaleziono jego ciało, co potwierdził Komitet Śledczy obwodu grodzieńskiego w komunikacie, zacytowanym na stronie internetowej Radia Swaboda.
Miał odmówić podpisania protokołu wyborczego
Konstantin Szyszmakau był jednym z dwóch członków komisji wyborczej w Wołkowysku, którzy nie zgodzili się na podpisanie protokołu głosowania po wyborach prezydenckich - informował portal tut.by.
Białoruska opozycja uważa, że wybory prezydenckie z 9 sierpnia były sfałszowane. Za zwyciężczynię uważa przebywającą obecnie na Litwie Swiatłanę Cichanouską, choć według oficjalnych wyników otrzymała ona zaledwie 10 procent głosów, podczas gdy ubiegający się o szóstą kadencję Alaksandr Łukaszenka - ponad 80 procent.
Sytuacja ta doprowadziła do masowych protestów w Białorusi. Zatrzymano prawie siedem tysięcy osób, wiele z nich brutalnie pobito. Dochodzi do strajków w zakładach pracy.
Źródło: Radio Swoboda, tut.by