Polska "nie ucierpi", ale będzie "wyglądać niepoważnie", jeśli USA nie zdecydują się na kontynuację programu obrony antyrakietowej - miał powiedzieć Radosław Sikorski na spotkaniu z amerykańskimi kongresmenami w maju 2009 roku. Relację ze spotkania zamieściła ambasada USA w Warszawie w depeszy przesłanej do Waszyngtonu, którą ujawnił portal Wikileaks.
Jako "kraj graniczący" z Rosją, Polska czuje się mniej bezpiecznie niż inni członkowie NATO – miał powiedzieć Sikorski na spotkaniu z amerykańskimi kongresmenami. Jak wynika z ujawnionej przez Wikileaks depeszy, podpisanej przez ambasadora USA Victora Ashe, szef polskiego resortu spraw zagranicznych podkreślił, że ostatecznym celem Polski jest zwiększenie na jej terytorium liczebności wojska USA i/lub NATO zgodnie z gwarancjami Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego.
Depesza ma klauzulę "poufne" i jest datowana na 7 maja 2009 roku. Dotyczy spotkania trojga amerykańskich kongresmenów z Sikorskim 16 kwietnia 2009. Spotkanie dotyczyło rozmów na temat programu obrony antyrakietowej, zainteresowania Polski baterią amerykańskich rakiet Patriot, oraz Afganistanu.
Polska "nie ucierpi" bez tarczy
Zapytany, czy dla Polski ważniejszy jest system obrony antyrakietowej czy rakiety Patriot, Sikorski miał stwierdzić, że Polska "nie ucierpi" gdyby USA nie zdecydowały się kontynuować programu, ale "będzie wyglądać niepoważnie".
"Powiedział też, że Polska zgodziła się rozmieścić elementy systemu obrony antyrakietowej na swoim terytorium z tego samego powodu, dla którego wysłała do Iraku 18 000 żołnierzy; mimo że Irak nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski, jest ona lojalnym sojusznikiem i przyjacielem USA" - czytamy w depeszy.
Co więcej, Polska zapłaciła "znaczącą cenę" państwom członkowskim UE i Rosji, zgadzając się na system obrony antyrakietowej. "Powiedziano nam, że USA przekonają Rosję. Nie udało się tego osiągnąć" - miał stwierdzić Sikorski.
Powiedziano nam, że USA przekonają Rosję. Nie udało się tego osiągnąć. Radosław Sikorski
Jeśli nie tarcza, to...?
Kongresmeni mówili ogólnikowo o tym, jak zminimalizować ewentualne wycofanie się USA z programu obrony antyrakietowej. Sikorski powiedział, że Polska jest otwarta na alternatywne rozwiązania, lecz dodał także, że "sami musicie podjąć decyzję".
Podkreślił, że ostatecznym celem Polski jest zwiększenie liczebności wojska USA i/lub NATO zgodnie z gwarancjami Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. "USA mają mniej wojska w Polsce niż w Gruzji", podkreślił Sikorski.
Dodał, że jako "kraj graniczący" z Rosją, Polska czuje się mniej bezpiecznie niż inni członkowie NATO. Z tego punktu widzenia, "symboliczny gest" USA, polegający na przeniesieniu baterii rakiet Patriot do Polski przekonałby Polaków, że ustalenia artykułu 5. są czymś więcej niż słowami spisanymi na papierze.
Co z Rosją?
Z depeszy wynika, że Sikorski powiedział, iż w kwestii udziału Rosji w programie obrony antyrakietowej, Polska przyjmie każde rozwiązanie mające złagodzić jej obawy. "Nie chcemy być celem jakichkolwiek działań zapobiegawczych ze strony Rosji".
Szef MSZ dodał, że Polska dobrowolnie podjęła rozmowy z Rosją o "inwazyjnych" metodach budowania zaufania polegających na zezwoleniu na stałą obecność rosyjskich inspektorów na terenie Polski. Sikorski był zdania, że Rosja będzie w dalszym ciągu "używała swojej paranoi jako karty przetargowej" w rozmowach z USA.
Chcemy prawdziwą, a nie treningową baterię rakiet. Tylko prawdziwa bateria zostanie odebrana jako wypełnienie amerykańskich zobowiązań wojskowych. Radosław Sikorski
Podkreślając wagę "polskiego zaufania" w dialogu amerykańsko-rosyjskim, Sikorski dodał, że Polska bardzo doceniłaby konsultacje jakichkolwiek decyzji z wyprzedzeniem, zwłaszcza, że Polska niejednokrotnie "ryzykowała dla USA".
Patrioty? Tylko prawdziwe
Wracając do kwestii rakiet Patriot, Sikorski powiedział, że rząd polski przyjął z zadowoleniem deklaracje prezydenta Obamy (w czasie spotkania 5 kwietnia z prezydentem Kaczyńskim i premierem Tuskiem) o wypełnianiu zobowiązań przedstawionych w deklaracji politycznej z 2008 roku.
"Chcemy prawdziwą, a nie treningową baterię rakiet" - powiedział Sikorski. Stwierdził, że amerykańscy negocjatorzy obiecali przeniesienie baterii stacjonującej w Niemczech do Polski. "Tylko prawdziwa bateria zostanie odebrana jako wypełnienie amerykańskich zobowiązań wojskowych".
Kiedy senator Levin zauważył, że będzie obecność wojskowych nawet jeśli będzie to tylko bateria szkoleniowa, Sikorski odparł, że obecność tego typu personelu "nie jest satysfakcjonująca".
"Chcemy być traktowani jak każdy członek NATO. Nie chcemy być członkami drugiej kategorii" - powiedział Sikorski. Stwierdził też, że słyszał pocztą pantoflową, że USA rozmawiają z Rosją o Patriotach. "Jeśli to prawda, to jest to niepokojące. Powinniście rozmawiać o Patriotach z sojusznikami, a nie z Rosją" - dodał.
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24
Źródło zdjęcia głównego: army.mil