Pracownicy domu opieki, w którym mieszkał Bernard, poinformowali, że zmarł w spokoju w szpitalu. - Wszyscy będziemy za nim tęsknić - powiedziała Amanda Scott z Gracewell Healthcare.
Wielka ucieczka
O Jordanie zrobiło się głośno, gdy w czerwcu 2014 roku niespodziewanie zniknął z domu opieki. Policja przeszukała okolice ośrodka, w którym przebywał starszy pan. Sprawdziła też pobliskie szpitale oraz autobusy i taksówki, by ustalić, w którą stronę mógł się udać niesforny emeryt.
Gdy intensywne poszukiwania trwały w najlepsze, do domu opieki zadzwonił weteran z Brighton. Poinformował, że spotkał 89-letniego wówczas pensjonariusza w autokarze jadącym do Francji. Mężczyzna dołączył do grupy, która była w drodze na uroczystości 70. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii. Uciekinier był cały i zdrowy. Zatrzymał się w hotelu w Ouistreham w Dolnej Normandii.
Personel się nie zgodził
Okazało się, że ucieczka była starannie przygotowana. Gdy personel domu opieki odmówił weteranowi zgody na wyprawę do Normandii, ten ukrył swoje odznaczenia wojenne pod płaszczem i wymknął się chyłkiem.
Pensjonariusz, po zakończeniu uroczystości we Francji, wrócił bezpiecznie do ośrodka. Jego niezwykła ucieczka zainteresowała światowe media, które obszernie opisywały poczynania starszego pana. W późniejszych wywiadach weteran mówił, że cieszy się z tego, co zrobił. Planował, że uda się do Normandii na obchody w 2015 roku.
Autor: db//gak / Źródło: theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com / Gracewell Healthcare