Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, nie rozważa możliwości kandydowania na prezydenta Włoch. Dyskusję wokół ewentualnego wysunięcia kandydatury szefa EBC wywołał były premier Silvio Berlusconi.
Odnosząc się do spekulacji na temat przyszłości Draghiego jego rzecznik w nocie przytoczonej przez agencję ANSA oświadczył: "Kadencja prezesa (EBC) trwa 8 lat, do 31 października 2019 roku i jest on zdeterminowany, by ją dokończyć". Komunikat jest reakcją na wcześniejsze słowa Berlusconiego, który w wywiadzie telewizyjnym powiedział: - Gdyby znalazła się większość, która zgłosiłaby kandydaturę Draghiego, głosowałbym na niego.
Berlusconi dał tym samym do zrozumienia, że czeka na formalną inicjatywę zgłoszenia kandydatury szefa EBC, która wcześniej pojawiła się w dyskusjach na łamach niektórych gazet.
Berlusconi "bez ambicji" Były szef rządu oświadczył ponadto: - Nigdy nie miałem ambicji, by być prezydentem Republiki.
W ten sposób odniósł się do sugestii niektórych komentatorów, którzy twierdzą, że Berlusconi zrezygnował z kandydowania na premiera, gdyż chciałby zostać szefem państwa. Kadencja 87-letniego prezydenta Giorgio Napolitano kończy się w maju. Głowę państwa wybierze przyszły parlament, który zostanie wyłoniony 24 i 25 lutego. Do tej pory nie ma żadnego oficjalnego kandydata na prezydenta. Wcześniej najgłośniej spekulowano na temat ewentualnej kandydatury ustępującego premiera Mario Montiego. Szef rządu wielokrotnie ucinał jednak takie dyskusje. Następnie stanął na czele koalicji popierających go reformatorskich sił centrum, startującej w wyborach parlamentarnych. Na temat ewentualnego kandydata milczy centrolewica, która nie wymienia żadnego nazwiska. Prezydent Napolitano oświadczył zaś, że nie zamierza pozostać na drugą kadencję
Autor: mtom / Źródło: PAP