Porozumienie chadeków, liberałów i socjalistów otwiera drogę do zaprzysiężenia Ivesa Leterme'a, które ma nastąpić w czwartek. Oznacza to również dymisję szefa rządu tymczasowego Guya Verhofstadta, który od 9 lat bez przerwy był premierem.
Belgijskie media są zdania, że będzie to tak naprawdę jedyna zmiana w dotychczasowym działaniu rządu. Porozumienie co do programu koalicji rządzącej nie obejmuje bowiem najtrudniejszych zagadnień, które uniemożliwiły powołanie rządu wcześniej: dalszego wzmocnienia regionów kosztem państwa federalnego, czego domagają się Flamandowie.
Problemy nierozwiązane
Konflikt w tej sprawie między Flamandami, stanowiącymi 60 proc. 10-milionowej Belgii, a frankofonami z Walonii był przyczyną przeciągającego się, najdłuższego w historii Belgii kryzysu politycznego po wyborach parlamentarnych 10 czerwca zeszłego roku.
Punktem spornym pozostaje więc wciąż zakres władzy regionów w sprawach podatków, polityki zatrudnienia, zdrowia, rodziny i spraw społecznych oraz ostateczne wyjaśnienie drażliwej kwestii praw językowych i wyborczych frankofonów.
Źródło: PAP, tvn24.pl