Mimo protestów mieszkańców Nowego Jorku, organizacji żydowskich i prawicy powstanie meczet niedaleko Strefy Zero - miejsca ataku terrorystycznego na wieżowce WTC 11 września 2001 r. Projekt dostał właśnie zielone światło.
W Nowym Jorku usunięto ważną przeszkodę w realizacji kontrowersyjnego projektu budowy meczetu niedaleko Strefy Zero. Nowojorska komisja ochrony zabytków właśnie uznała, że budynek XIX wieku, na którego miejscu miałaby stanąć muzułmańska świątynia, nie zasługuje na status zabytku. Ma on więc zostać zburzony i na jego miejscu zbudowany meczet oraz ośrodek rekreacji i kultury.
Prawica i rodziny ofiar przeciw
Projekt, którego sponsorem jest organizacja Cordoba Initiative, przedstawiająca się jako ugrupowanie promujące dobre stosunki islamu z innymi wyznaniami, jest od miesięcy przedmiotem zagorzałego sporu. Część rodzin osób zabitych w ataku 11 września protestuje przeciwko meczetowi, argumentując, że obraża on pamięć ofiar. Popiera ich wielu konserwatywnych polityków republikańskich, m.in. były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich i była kandydatka na wiceprezydenta Sarah Palin.
Przeciwko meczetowi w pobliżu Strefy Zero wystąpiły niektóre organizacje żydowskie, na przykład Liga Przeciw Zniesławieniom (ADL).
Władze miasta za
Projekt popierają z kolei władze Nowego Jorku z burmistrzem miasta Michaelem Bloombergiem. Godzi się na niego także część rodzin ofiar. Zdaniem obrońców meczetu, przyczyni się on do religijnego pojednania i tolerancji.
Jednak według sondażu z 1 lipca 52 procent mieszkańców Nowego Jorku jest przeciwnych budowie meczetu w tym miejscu, a tylko 31 procent popiera ten plan. Na Manhattanie - gdzie meczet ma stanąć - więcej ludzi jest za (46 procent) niż przeciw niemu (36 proc.).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAp\EPA