Będą mieli myśliwce, ale głuche

 
F-35 nietrafioną inwestycją?af.mil

Zamówione w USA za dziewięć miliardów dolarów kanadyjskich myśliwce wielozadaniowe F-35 dla sił powietrznych nie są wyposażone w sprzęt umożliwiający łączność nad obszarami arktycznymi - alarmują kanadyjskie media. Podkreślają przy tym fiasko planów rządzących konserwatystów, którzy uczynili z obecności w Arktyce i obrony tych terytoriów jeden z podstawowych celów swojej polityki.

Problem z F-35, których dostawy mają się zacząć od 2016 roku, polega na tym, że mają gorszą łączność niż zmodernizowane CF-18 będące obecnie na wyposażeniu sił powietrznych Kanady. Jak wyjaśniają tamtejsze media, F-35 mają łączność satelitarną, czyli jedyną możliwą w obszarach arktycznych, ale - jak tłumaczył producent, amerykański Lockheed Martin - na razie brakuje oprogramowania obsługującego ten system.

Drogi i kłopotliwy

Jednak informacja o wadzie samolotów, jest jak podkreśla agencja Canadian Press, kłopotliwa dla rządu, który silnie akcentuje suwerenność Kanady w Arktyce. Topnienie arktycznych lodów sprawia, że na dostęp do nieeksploatowanych obecnie bogactw naturalnych chęć mają nie tylko sojusznicy Kanady z NATO, ale także Rosja. Inną podnoszoną kwestią jest to, że realnie szacowany koszty utrzymania i remontów samolotów, wyniesie od 16 do 30 mld kanadyjskich dolarów.

Rząd zarzuca krytykom i opozycji niepotrzebne "sianie obaw", ale przyznaje, że nadal jest wiele pracy niezbędnej dla "rozwoju niektórych aspektów F-35".

Samoloty F-35 są wykonane w technologii stealth (trudno wykrywalne przez radar). Pierwszy lot takiej maszyny odbył się w grudniu 2010 roku. Wcześniej jednak z samolotem tego typu były już problemy, gdy cyberszpiedzy, jak ujawniły w 2009 roku media amerykańskie, skradli wiele danych dotyczących nowej konstrukcji. Lockheed Martin twierdził jednak, że nie skopiowano żadnych strategicznych informacji.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: af.mil