Australijski sędzia wykazał się dużą przenikliwością i wyczuciem, skazując pewnego 13-latka, który okradł imigranta z Azji, na obejrzenie filmu Clinta Eastwooda Gran Torino. Film opowiada o rasiście, który pod koniec życia zaprzyjaźnia się z mieszkającą w sąsiedztwie rodziną imigrantów.
Sprawa toczyła się przed sądem dla nieletnich w Perth w zachodniej Australii. Sędzia Stephen Vose miał rozstrzygnąć, jaki los spotka nastolatka, który w lutym tego roku zaatakował wraz z kilkoma kolegami młodego Azjatę, uderzając go w twarz i kradnąc plecak.
Vose zdecydował, że napastnik jest w tym wieku, że nie rozumie jeszcze do końca swoich działań i postanowił pobudzić go do myślenia. Zdecydował, że chłopak obejrzy film Gran Torino z 2008 roku.
- To świetny film. Sądzę, że ci się spodoba, a może jeszcze się czegoś z niego nauczysz - powiedział.
Film Eastwooda - jeden z najważniejszych w jego karierze, jak wskazuje wielu krytyków zza oceanu - niesie, w przeciwieństwie do wielu jego wcześniejszych filmów, pacyfistyczne przesłanie. Dla wielu fanów kojarzących Eastwooda z twardym amerykańskim republikanizmem, okazał się on niespodzianką.
Opowiada o zgorzkniałym emerytowanym wojskowym. Walt Kowalski żyje samotnie, sąsiadując z rodziną przybyłą do Stanów Zjednoczonych z Laosu. Trudne środowisko, z jakim stykają nastoletni imigranci, wpływa na decyzję Kowalskiego, by zająć się w pewnym stopniu ich wychowaniem.
Autor: adso/ja / Źródło: The Telegraph, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe