Ślady nowiczoka wykryte u drugiego policjanta wezwanego do Skripala


Brytyjska policja poinformowała, że ślady nowiczoka - środka paralityczno-drgawkowego produkcji radzieckiej - znaleziono nie u jednego, ale u dwóch policjantów, którzy interweniowali w związku z próbą otrucia Siergieja Skripala. Były rosyjski szpieg i jego córka zostali zaatakowani przy użyciu nowiczoka w marcu 2018 roku.

W kontakt z nowiczokiem wszedł przypadkowo policjant Nick Bailey podczas przeszukania domu Skripalów. Przez pewien czas był w ciężkim stanie, ale wyzdrowiał. W listopadzie udzielił na ten temat wywiadu.

Drugi funkcjonariusz otrzymał opiekę lekarską i krótko później powrócił do pełnienia obowiązków służbowych. Ślady śmiercionośnej substancji znaleziono w jego krwi dopiero po zbadaniu pobranej od niego próbki metodą inną niż standardowe.

Brytyjska policja poinformowała, że sprawa jest nadal badana. Do wydarzeń doszło ponad rok temu.

ZOBACZ RAPORT tvn24.pl: Otrucie Siergieja Skripala

Otrucie Skripala

4 marca 2018 roku w brytyjskim Salisbury doszło do próby otrucia 66-letniego Siergieja Skripala - byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika wywiadu brytyjskiego, w przeszłości skazanego w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii.

Ofiarą próby zamachu padła też jego 33-letnia córka Julia.

Oboje stracili przytomność przed centrum handlowym po kontakcie z nowiczokiem, po czym trafili do szpitala w stanie krytycznym.

Po kilku tygodniach opuścili szpital.

Sprawa doprowadziła do kryzysu w stosunkach Wielkiej Brytanii i Rosji

Kilka miesięcy po ataku na Skripala i jego córkę porzucona przez zamachowców buteleczka z logo popularnej marki perfum zawierająca nowiczok została przypadkowo znaleziona przez mężczyznę, który, nieświadomy zawartości flakonu, podarował go swojej partnerce.

Oboje trafili do szpitala, kobieta zmarła.

Zdaniem władz w Londynie atak przeprowadzili oficerowie GRU działający za przyzwoleniem władz Rosji, czemu Moskwa zaprzecza i utrzymuje, że zamach na Skripalów był prowokacją służb brytyjskich.

Sprawa doprowadziła do głębokiego kryzysu w relacjach między Londynem i Moskwą. Wielka Brytania wydaliła grupę rosyjskich dyplomatów, a w ślad za nią uczyniło to w geście solidarności ponad 20 państw.

Jak zabijają substancje paralityczno-drgawkowetvn24.pl/BBC News

Autor: akw//rzw / Źródło: PAP