Znani pisarze, m.in. nobliści Guenther Grass i J.M. Coetzee, skrytykowali europejskich i afrykańskich przywódców za to, że na nadchodzącym szczycie UE-Afryka problemy Darfuru i Zimbabwe nie będą głównymi dyskutowanymi tematami.
Twórcy uznali, że te dwa kryzysy - humanitarny i polityczny -powinny znaleźć się na świeczniku podczas przyszłotygodniowego spotkania w Portugalii. W liście otwartym uznali postawę uczestników, którzy nie przyłożyli do owych problemów odpowiedniej wagi, "politycznym tchórzostwem".
"Co możemy powiedzieć o tym politycznym tchórzostwie? Oczekujemy od naszych liderów przewodnictwa, przewodnictwa z moralną odwagą" - mówią pisarze w opublikowanym dziś liście otwartym. "Jeśli im się nie udaje, wszystkich nas pozostawiają moralnie zubożonymi" - podsumowali.
Pod listem poza wspomnianymi Grassem i Coetzee podpisali się: Vaclav Havel, Nadine Gordimer, Tom Stoppard, Jose Gil, Colm Toibin, Wole Soyinka, Mia Couto, Chimamanda Ngozi Adichie, Gillian Slovo i Ben Okri.
Darfur i Zimbabwe
W Darfuze od 2004 roku trwa konflikt pomiędzy rządem i arabskimi wojownikami z jednej strony, a separatystami działającymi w tym regionie. W konflikcie zginęło do dziś około 250 tys. ludzi, a ponad dwa i pół miliona musiało opuścić swoje domy.
Z kolei Robert Mugabe, sprawujący od 1980 roku rządy w Zimbabwe jest krytykowany przez wiele państw i organizacji zajmujących się prawami człowieka m.in. za nieuzasadnione aresztowania i tortury opozycyjnych posłów i za łamanie wolności słowa. Oprócz tego przemocą odebrał białym rolnikom urodzajne farmy i oddał je bezrolnym chłopom w ramach swojej polityki dekolonizacyjnej. W efekcie produkcja żywności zdecydowanie obniżyła się.
27 listopada premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział, że jeśli Mugabe przyjedzie na szczyt Afryki i Unii Europejskiej, on go zbojkotuje.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24