Do serii eksplozji doszło w niedzielę w największych zakładach wojskowych "Arsenał" w mieście Kazanłyk w środkowej Bułgarii - poinformowało radio publiczne w Sofii. Z pożarem walczą ekipy obrony cywilnej i strażacy, a zakład otoczyła policja.
Na szczęście pożar wybuchł w nieczynnej części zakładu i dzięki temu obyło się bez ofiar. Prawdopodobną przyczyną pożaru był piorun. Nad zakładem wznosi się chmura czarnego dymu, a władze nie wykluczają zanieczyszczenia powietrza w Kazanłyku i okolicznych wsiach.
Niecałe dwa miesiące temu także w magazynach wojskowych pod Sofią doszło do potężnych i groźnych eksplozji. Wybuchy nastąpiły w składzie z amunicją w okolicach wsi Czepinci, ok. 15 km na północny wschód od stolicy Bułgarii. Trzymano tam materiały przeznaczone do zniszczenia na pobliskim poligonie.
Także wtedy, niemalże cudem, obyło się bez ofiar, bo wybuch nastąpił we wczesnych godzinach rannych.
Źródło: PAP, tvn24.pl