Tragiczne odkrycie strażaków, którzy walczyli z pożarem domu jednorodzinnego w Buenos Aires. Po ugaszeniu płomieni weszli do środka. W sypialni, na łóżku, znaleźli zwęglone ciało starszej kobiety. Miała skrępowane nogi i ręce. Argentyńska policja ustala okoliczności zdarzenia. Wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa.
77-letnia kobieta, o której mowa, była Włoszką. Emilia Carlomagno pochodziła z regionu Molise, ale w 2005 roku przeprowadziła się do Buenos Aires, gdzie żyła jej siostra i siostrzenica. Zamieszkała sama w parterowym domu jednorodzinnym na ulicy o numerze 843 w San Francisco Solano, południowej dzielnicy miasta. Nie miała męża ani dzieci.
Pożar jej domu miał miejsce w ubiegły czwartek, ale lokalne media informują o nim dopiero w tym tygodniu. Ogień trawiący dom zauważyli wcześnie rano sąsiedzi 77-latki. Około godziny piątej zadzwonili po straż pożarną.
"Po tym jak strażakom udało się ugasić ogień, weszli do środka domu. Ciało kobiety leżało na łóżku, miała unieruchomione ręce i nogi" - informuje dziennik "La Repubblica". "Ręce były związane swetrem, nogi - prześcieradłem" - precyzuje dziennikarz portalu fanpage.it. Jak ustalili biegli, zgon kobiety nastąpił w wyniku uduszenia się dymem, który powstał podczas pożaru.
Tydzień wcześniej ktoś otruł jej psa
Ruszyło śledztwo w sprawie zabójstwa 77-latki. Na razie nie wiadomo, kto mógł przyczynić się do jej śmierci. "Według krewnych seniorka nie była z nikim skłócona, nie przyszło im do głowy podejrzewać, że ktoś mógłby chcieć zrobić jej coś złego" - podaje "La Repubblica".
Sąsiedzi kobiety zeznali, że tydzień przed jej śmiercią ktoś dostał się do jej ogrodu i otruł psa. Policjanci zbadają teraz, czy za tym zdarzeniem może stać sprawca pożaru i potencjalny zabójca 77-latki.
"Jak na razie śledczy nie wykluczają żadnej z możliwych wersji wydarzeń. Niektórzy sąsiedzi kobiety przekazali dziennikarzom, że w ostatnim czasie po ulicach dzielnicy krążyła grupa ludzi, która wywierała na właścicieli domów presję. Nalegali, aby ci sprzedawali swoje nieruchomości" - informuje portal fanpage.it.
W najbliższych dniach funkcjonariusze planują przesłuchać świadków i przejrzeć nagrania z kamer monitoringu miejskiego w San Francisco Solano. Na drzwiach, ani w oknach domu Carlomagno nie odnaleziono śladów, które mogłyby świadczyć o włamaniu. Rodzina kobiety twierdzi, że ze środka domu nic nie zginęło.
Źródło: "La Repubblica"
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps