Opierając się na danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, analitycy Geopolicity wyliczyli, że najwyższą cenę za arabską wiosnę zapłaciły te kraje, które doświadczyły intensywnych rozruchów społecznych lub konfliktu (zbrojnego) - Egipt, Syria oraz Libia. Zdaniem analityków grupy, bez regionalnego programu wsparcia efekty arabskiej wiosny w tych krajach mogą zostać zaprzepaszczone.
Jednocześnie - jak podkreśla Geopolicity - produkujące ropę państwa, które uniknęły rebelii lub ją stłumiły, zyskały najwięcej.
Jednakże autorzy raportu przyznają, że kosztów arabskiej wiosny 2011 nie można obliczyć precyzyjnie. "Wiele istotnych wskaźników jest niedostępnych, a sytuacja jest bardzo płynna" - podkreślają.
Źródło: PAP