Saudowie naprawiają relacje. Syn króla ambasadorem

Dekret, wskazujący księcia Khaleda bin Salmana jako nowego ambasadora Arabii Saudyjskiej w Stanach Zjednoczonych, wydany został przez saudyjskiego króla w sobotę wieczorem.

Książę jest byłym pilotem myśliwca F-15 i brał udział w atakach międzynarodowej koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Brał także udział w nalotach na Jemen, później jednak uraz pleców zmusił go do zaprzestania latania. Od ubiegłego roku jest doradcą w saudyjskiej ambasadzie w Waszyngtonie.

Wybór księcia na ambasadora "sygnalizuje wolę królestwa wzmocnienia relacji dwustronnych z USA za kadencji Donalda Trumpa" - ocenia niedzielny "Washington Post". Jak zauważa gazeta, Arabia Saudyjska jest trzecim na świecie państwem pod względem wysokości wydatków wojskowych i największym klientem przemysłu zbrojeniowego USA. Wyjazd Khaleda bin Salmana na placówkę w Waszyngtonie może uczynić go "wpływowym pośrednikiem przy zawieraniu umów z amerykańskimi producentami" uzbrojenia - dodaje gazeta.

Relacje pomiędzy USA a Arabią Saudyjską ochłodziły się w trakcie prezydentury Baracka Obamy, gdy USA doprowadziły do porozumienia nuklearnego z Iranem. Porozumienie to było wielokrotnie krytykowane przez Trumpa w trakcie jego kampanii prezydenckiej.

Od objęcia urzędu przez Donalda Trumpa relacje te stopniowo są jednak naprawiane. W marcu z prezydentem USA spotkał się najbardziej wpływowy syn saudyjskiego króla, książę Mohammed bin Salman.

Gazeta "Washington Post", powołująca się na źródła w administracji Donalda Trumpa, poinformowała także, że USA rozważają zwiększenie swojego wsparcia wojskowego dla prowadzonej przez Arabię Saudyjską operacji przeciwko wspieranym przez Iran rebeliantom w Jemenie.

Autor: mm\mtom / Źródło: Washington Post, PAP